Kolejny domownik
Gdy Steve Jenkins i Derek Walter z Ontario w Kanadzie adoptowali małą świnkę Esther, myśleli, że ta urośnie i będzie ważyła najwyżej 30 kg. Problem w tym, że jej poprzedni właściciel albo ich oszukał, albo sam nie wiedział, co ma w chlewiku.
Jedz i rośnij
Z czasem okazało się, że Steve i Derek nie są właścicielami miniaturowej świnki, a hodowlanej odmiany zwierzęcia. Po ponad roku przebywania w ich domu Esther osiągnęła wagę ponad 300 kg.
Ale zimno...
Na początku właściciele Esther wypierali ze świadomości, że ich "domowe zwierzątko" przekracza rozmiary, które miała osiągnąć jako dorosły osobnik. Znajomi mówili im, że coś jest nie tak, ale nikt nie chciał w to wierzyć.
Kosztowny domownik
Koszty utrzymania i związane z tym problemy były wielką niespodzianką dla Dereka i Steve'a. Esther pochłania rocznie ziarna o wartości odpowiadającej ok. 8 tys. zł. Poza tym, gdy okazało się, że świnka będzie jeszcze większa, musieli przeprowadzić się do innego domu. W starym nie wystarczyłoby dla niej miejsca.
Czasem się skaleczy
Jednak, jak przyznają jej właściciele, Esther jest jak członek rodziny. Mieszka w domu, ma tam legowisko, często dostaje ze stołu smakołyki. Szczególnie przepada za lodami. Nawet psy Steve'a i Dereka bardzo ją lubią.
Smacznie sobie śpi...
Właściciele Esther stali się prawdziwymi gwiazdami. Od kiedy zamieszkała w ich domu, wrzucają jej zdjęcia na Facebooka. Później stworzyli jej nawet konto na tym portalu, które śledzi już prawie milion użytkowników.
Jest super!
Nic dziwnego, że Esther robi w sieci taką furorę. Jej zdjęcia to nie tylko oderwanie się od "zwyczajnych" psów czy kotów, ale naprawdę coś, co może poprawić humor.
Dobranoc
Jest po prostu urocza!
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.