Najpierw wybuchła Fukushima. Teraz przyszły dzikie zwierzęta
Zwierzęta przejęły kontrolę
Wyludnione miasto Nami znajdujące się ok. 4 km od uszkodzonego reaktora stało się idealnym miejscem dla dzików, których setki grasują po praktycznie opuszczonych ulicach. Władze zadecydowały o tym, że po sześciu latach od awarii ludzie będą mogli tam ponownie zamieszkać. Zwierzęta stały się zatem nieproszonymi i uciążliwymi gośćmi.
Poważny problem
Może nie wyglądają zbyt groźnie, ale są niebezpiecznie. Wielokrotnie zdarzało się, że dziki atakowały przebywających tam ludzi.
Będzie więcej zabijania
W ciągu ostatniego roku zastrzelono ok. 300 sztuk dzików. To jednak nie koniec. Władze już zapowiedziały, że myśliwi wciąż będą się tam regularnie pojawiać, kiedy do miasta wrócą ludzie.
Sposobem
Dziki łapane są do specjalnych pułapek, skąd już nie wychodzą o własnych siłach. Burmistrz skomentował polowanie mówiąc, że teraz trudno było rozpoznać, kto rządzi miastem - dziki czy ludzie.
A może inaczej?
Truchła są później utylizowane. Myślicie, że to dobry sposób na pozbycie się dzików? Czy może lepiej byłoby je po prostu złapać i gdzieś wywieźć, ale nie takie sztywne?
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.