#retro Tych zdjęć Polacy nie mogli oglądać
Breżniew na polowaniu
Miłośnicy Mazur znają ośrodek wypoczynkowy polskich władz w Łańsku. To położone 10 km od Plusek miejsce od lat ukrywano, a obecność zagranicznych notabli na polowaniu w miejscowych lasach zawsze owiana była tajemnicą. Nie bez powodu. Pokazywanie zdjęć np. Leonida Breżniewa przy wódce i zabijającego zwierzynę mogłoby się Polakom nie spodobać.
O tym, że lasy łańskie były bogate w zwierzynę łowną, wiedział jeszcze przed I wojną światową feldmarszałek Paul Hindenburg. Równie chętnie, co przyszły prezydent Republiki Weimarskiej polował tu Hermann Göring. Od 1952 r. ośrodek w Łańsku często gościł Bolesława Bieruta. To on właśnie zdecydował się powiększyć obiekt. Przez lata z polskiej gościnności, jedzenia i lasów korzystali Nikita Chruszczow, Leonid Breżniew, szach Iranu Reza Pahlawi, Josip Broz Tito czy król Belgów Boduin.
Trofeum
Z upolowanym przez siebie dzikiem pozuje Andriej Gromyko, ówczesny szef dyplomacji ZSRR.
Pamiątka z Polski
Do zdjęcia z polowania pozuje Jurij Andropow, wówczas sekretarz KC KPZR.
Miłośnik polowań
Choć Breżniew był zapalonym myśliwym, strzelał fatalnie. Zwierzęta, na które chciał zapolować komunistyczny przywódca ZSRR, często trzeba było przywiązywać do drzew lub otumaniać wódką.
Coś na ząb
Kelner dbał, by uczestnikom kolacji niczego nie brakowało. Na zdjęciu od lewej Zenon Kliszko, Władysław Gomułka, Leonid Breżniew i Jurij Andropow.
Swobodne dyskusje
Wizyta delegacji KC PZPR była ważnym wydarzeniem dla władz PRL. Takie kolacje pozwalały na swobodniejszą atmosferę rozmów. Korzystał z niej widoczny na głównym planie Józef Cyrankiewicz. Po jego prawej siedzą Aleksiej Kosygin i Marian Spychalski.
Ochrona też musi jeść
Tak stołowali się obok liderów oficerowie Biura Ochrony Rządu.
Łupy
Leonid Breżniew podziwia ustrzelone poprzedniej nocy dziki.
Więcej łupów
Breżniew jest chyba pod wrażeniem. Zwierzyna dopisała.
Pożegnanie na stacji
Władysław Gomułka żegna się z odjeżdżającym do ZSRR Leonidem Breżniewem.