Kim Dzong Il
Północnokoreański przywódca najchętniej zajadał się zupą z płetwy rekina i zupą z psiego mięsa, w której upatrywał swojej odporności na choroby i jurności. Co dziwne, miał do dyspozycji ekipę kobiet, która przed każdym posiłkiem, w skład którego wchodził ryż, musiała upewnić się, że każde ziarno było w tym samym rozmiarze, kształcie i kolorze. To niejedyne dziwne przyzwyczajenie znanego dyktatora.
Adolf Hitler
Hitler był wegetarianinem. Najprawdopodobniej zdecydował się na dietę bezmięsną nie z powodów ideologicznych, ale by ulżyć swoim stałym wzdęciom i zaparciom. Pod koniec II wojny światowej nie jadł już w zasadzie nic oprócz puree z ziemniaków i rosołu. Mało finezyjna dieta, szczególnie dla jego 15 testerów jedzenia. Jeśli żaden z nich nie umarł po 45 minutach od zjedzenia, Hitler przystępował do posiłku.
Idi Amin
Dyktator Ugandy jadł 40 pomarańczy dziennie, ponieważ wierzył, że są one "naturalną Viagrą". Kiedy żył na wygnaniu w Arabii Saudyjskiej, najbardziej lubił fast food: pizzę i posiłki z KFC. Miał również okres w swoim życiu, kiedy zajadał się wszystkim, co brytyjskie. Włącznie z popołudniową herbatką.
Józef Stalin
Radziecki polityk nie zapomniał o swoim pochodzeniu i najchętniej zajadał się gruzińskimi przysmakami, w skład których często wchodzą orzechy, śliwki, granaty, czosnek i wina. Co ciekawe, jednym z jego kucharzy był dziadek obecnie rządzącego Rosją Władimira Putina, Spiridon Putin.
Benito Mussolini
Włoski dyktator chętnie jadł proste sałatki z czosnkiem i sokiem z cytryny. Gardził za to francuską kuchnią, którą uważał za "bezwartościową". Ponadto swoje posiłki lubił spożywać razem z rodziną: żoną Rachele i piątką dzieci. Wszyscy musieli już siedzieć przy stole, kiedy on pojawiał się punktualnie o wyznaczonej godzinie.
Nicolae Ceaușescu
Rumuński dyktator bardzo lubił wegetariańskie lasagne i proste sałatki z pomidorami, cebulą i fetą, które jadał razem ze stekami. Nie jadł nigdy nic, co nie zostało przyrządzone przez jego kucharzy i sprawdzone przez testerów. Nawet na oficjalnych przyjęciach, kiedy dostał inne jedzenie, rzucał nim na podłogę i kopał najdalej, jak się da.
Francisco Macías Nguema
Dyktator Gwinei Równikowej nie potrafił obyć się bez swojej specjalnej herbatki z halucynogennymi właściwościami. Pojawiały się również plotki, że jest kanibalem kolekcjonującym czaszki zjedzonych ofiar w specjalnej lodówce, do której dostęp miał tylko on.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.