To wcale nie są prawdziwe dzieci. Ale kupują im bilety na samolot
Lalki o "nadprzyrodzonej mocy"
Tajskie linie lotnicze pozwalają pasażerom wykupić dodatkowe miejsce dla lalek. Nie są to zwykłe zabawki, ale lalki o „nadprzyrodzonej” mocy. Tajlandię właśnie ogarnęła nowa moda na tzw. Luk Thep – lalki do złudzenia podobne do małych dzieci.
Miejsce w samolocie
Realistyczne lalki stały się tak popularne, że regionalny przewoźnik Thai Smile Airways zezwolił na zakup miejsca w samolocie dla Luk Thep - informuje cnn.com. Bilety są, podobnie jak dla dzieci, ulgowe.
Zapomnij o laleczce Chucky
Teraz rządzi Luk Thep. Ich właściciele wierzą, że zabawki mają dusze oraz przynoszą szczęście. Tajowie traktują je jak prawdziwe dzieci.
Leci jak człowiek
W cenie biletu przewoźnik zapewnia także posiłek i napoje dla lalki o nadprzyrodzonych zdolnościach.
Bezpieczeństwo
Podobnie jak w przypadku wszystkich dzieci, lalki nie mogą siedzieć w rzędach przy wyjściach awaryjnych.
Bagaż podręczny
Jeśli ktoś nie kupi biletu dla Luk Thep, lalka będzie traktowana jako bagaż podręczny: start i lądowanie będzie musiała przesiedzieć na półce nad siedzeniem.
Kontrowersje
Entuzjaści lalek są zadowoleni, ale sprawa budzi kontrowersje nawet w samej Tajlandii. Serwis cnn.com zapytał innych przewoźników o politykę wobec lalek. Rzecznik Nok Air powiedział, że jeśli ich klienci chcieliby wykupić miejsce dla lalki, nie można im tego zabronić, ale zapłacą największą możliwą cenę, więc nie rekomenduje tego rozwiązania. Z kolei linia AirAsia odpowiedziała, że nie ma żadnych wytycznych dotyczących biletów dla lalek.
To dziecko nie kopie
Zwykle wykupując bilet na podróż samolotem, nie chcemy, aby koło nas siedziało czyjeś hałaśliwe dziecko. Luk Thep na pewno nie piśnie ani słowa, nie będzie płakać ani kopać w sąsiedni fotel. Nie ma to jak przyjemność latania po Tajlandii.