Tyle Niemcy zarabiali na Auschwitz. Milionowy biznes
Auschwitz-Birkenau
Auschwitz-Birkenau wszystkim kojarzy się jednoznacznie ze śmiercią i Holokaustem. Niemcy traktowali obóz koncentracyjny jak „przedsiębiorstwo”, które musiało przynosić zyski. Brzmi okrutnie? Taka jednak była smutna prawda.
Każdy zna historię obozów śmierci, ma przed oczami komory gazowe i wychudzonych ludzi w pasiakach. Zgodnie z tezą z książki „Czarna ziemia. Holokaust jako ostrzeżenie” Timothy’ego Snydera pierwotnym celem Auschwitz było zebranie w jednym miejscu osób pochodzenia żydowskiego i wysłanie ich na wschód jako robotników, którzy mieli budować nowe niemieckie imperium na podbitym ziemiach. Do budowy nowego imperium niemieckiego potrzeba było sporych środków, głównie finansowych.
Magazyny
Pierwotnie rzeczy byłych więźniów deponowano w specjalnym magazynie, a po śmierci wydawano najbliższym. Szybko jednak zmieniono sposób działania. W Auschwitz przyjmowano, że nie udało się skontaktować z najbliższymi ofiary i rzeczy ulegały konfiskacie. To także obrazuje zmianę podejścia do planów nazistów. Plany imperialne odłożono na bok i skupiono się na mordzie na Żydach.
Wagony
Przerażającym widokiem były zatłoczone wagony pełne ludzi zmierzające do Birkenau, a zaraz za nimi - podczepione wagony z dobytkiem przyszłych więźniów. Niemcy mamili Żydów możliwością osiedlenia się na nowych terenach. W dozwolonym 30-kilogramowym bagażu Żydzi starali się zmieścić wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, tj. żywność, ubrania, kołdry, garnki, ale także specjalistyczne sprzęty, które były konfiskowane przed wejściem do wagonu.
Kanada
Ukradzione przedmioty składowano w barakach, które nazywano „składami ruchomości” (z niem. Effektenlager). Więźniowe w swojej gwarze nazywali magazyny „Kanadą”, bo ten kraj kojarzył się wówczas z bogactwem i dobrobytem. Rzeczy, które ulegały zepsuciu lub mogły być użyte na potrzeby obozu, od razu przeznaczano na jego funkcjonowanie - były to np. żywność, ubrania, garnki. Najlepsze i najbardziej wartościowe przedmioty przekazywano do Rzeszy lub rozdawano folksdojczom.
Odzież
Dobrej jakości odzież, futra i inne części garderoby były starannie myte i dezynfekowane; dbano o to, żeby nie było widać na nich krwi lub uszkodzeń. Prawdopodobnie grube futra trafiały do żołnierzy Wehrmachtu walczących na wschodzie. Pieniądze i kosztowności - do Banku Rzeszy. Według Eweliny Olaszek z ciekawostkihistoryczne.pl 30 kwietnia 1944 roku z Auschwitz wysłano dwie przesyłki zawierające 124 940 złotych, 20 415 rubli, 1858 lei rumuńskich, 825 franków belgijskich, 576 koron czeskich oraz ponad 1,5 kg złota i 4,5 kg srebra. To były zaledwie dwie z kilkudziesięciu podobnych paczek.
Złoto z zębów
W obozie w Auschwitz zysk przynosiły nawet zwłoki zamordowanych ludzi. Cennym „surowcem” okazały się zęby więźniów, a właściwie metale, z których te zęby były wykonane. Skala wyrywania zębów była ogromna - w ciągu ok. 200 dni w 1942 roku wyrwano ponad 16 tysięcy zębów ze złota i innych cennych kruszców. W krematoriach powstawały specjalne pracownie złotnicze, których głównym zadaniem było odzyskiwanie złota z uzyskanych materiałów lub przetapianie tego metalu.
Włosy na produkcję pończoch
Kolejny pomysł na biznes Niemcy upatrzyli we włosach więźniów. Nie miało znaczenia źródło pochodzenia włosów, czy zostały ucięte za życia, czy już po śmierci. Powstał nawet specjalne komanda, których zadaniem było zbieranie włosów, ich dezynfekcja oraz suszenie. Zebrany materiał wysyłano do fabryk, gdzie wytwarzano z nich filc, przędzę oraz pończochy dla załóg łodzi podwodnych. Po odbiciu obozu przez aliantów znaleziono jeszcze 7 ton niewykorzystanych włosów.
Rolnictwo
Najbardziej znanym i najszerzej stosowanym sposobem zarobku było jednak wykorzystywanie taniej siły roboczej. Na początku niewolnicza praca miała zapewnić obozowi samowystarczalność i spowodować automatyczną eksterminację. Później powstawały gospodarstwa rolne, na których więźniowie Auschwitz ciężko pracowali. Zajmowały one obszar prawie 4 tysięcy hektarów.
Oświęcim
Osadzeni w obozach śmierci, którzy nie pracowali na roli, mieli inne zadanie. Na terenie obozu powstały szwalnie i zakłady przemysłowe, których zadaniem było wytwarzanie luksusowych przedmiotów dla załogi obozu oraz produkty na zamówienie państwa lub Rzeszy. Wiele z tych warsztatów powstało w samym Oświęcimiu. W Auschwitz pojawiły się także duże koncerny przemysłowe. W szczytowym okresie produkcji obóz pracy we wsi Monowice zatrudniał ponad 11 tysięcy więźniów, pracujących bez przerwy po kilkanaście godzin dziennie.
Zyski za cenę życia
W 1943 roku dochody III Rzeszy z pracy więźniów Auschwitz wyniosły około 15-20 milinów marek. Zaledwie rok później suma ta wynosiła już 30-40 mln. Biorąc pod uwagę koszty utrzymania obozu i więźniów, czysty zysk państwa wynosił ponad połowę przychodu. Szkoda tylko, że każda zarobiona marka kosztowała ludzkie cierpienie i życie.