Ujawniają grzechy paryżan. Wszystko jak na dłoni
Wszystkie brudy Paryża
Burmistrz Paryża Anne Hidalgo zapewniała niedawno, że do 2024 roku - w sam raz na igrzyska olimpijskie - Sekwana będzie tak czysta, że będzie można się w niej kąpać. Czas pokaże, czy obietnicę uda się zrealizować. Tymczasem władze francuskiej stolicy skupiają się na nieco prostszych, bardziej wykonalnych, ale niekoniecznie tańszych pracach porządkowych. Za 9,5 mln euro, pierwszy raz od 14 lat, osuszono w celu wysprzątania kanał Saint-Martin.
Operację rozpoczęto 4 stycznia od wprowadzenia tymczasowych grodzi i śluz. Odpompowano większość wody tak, by można było odłowić żyjące w kanale stworzenia. Potem kanał osuszono i do pracy ruszyli sprzątający. Ich oczom, jak również oczom ciekawskich paryżan, ukazał się niezwykły widok. Przysłonięte na co dzień warstwą wody, odsłonięte zostały niechciane rowery, motocykle i skutery. Także meble czy wózki z supermarketu. Tysiące butelek, puszek, korków od wina. Do wody przez lata trafiało wszystko to, co ludzie nie wyrzucali do śmieci bojąc się, że ktoś pozna ich tajemnice. Kanał wydawał się bezpieczną alternatywą.
Niezmącony widok
Tak jeszcze pod koniec roku wyglądał paryski kanał Saint-Martin.
Osuszanie
Kanał pozbawiony większości wody stracił na uroku, ale sprzątającym wrażeń nie brakuje.
Co znajdą?
Pracy sprzątaczy w kanale Saint-Martin z ciekawością przyglądają się paryżanie.
Zwierzęta
Z kanału wydobyto wiele ryb. Zanim te mniejsze trafiły do siatek i na powrót do wody, wiele trafiło w dzioby okolicznych mew.
Skarby
Radiomagnetofon w kanale. Czy już nikomu nie był potrzebny? Czy przestał łapać ulubioną stację, albo wciągał taśmę? Możemy się tylko domyślać.
Piwo
Ktoś przewoził beczkę, najpewniej z piwem. Wyrzucił pustą, czy może stracił równowagę i stracił swój ładunek?
Na zakupy
Skradzione i wyrzucone? Teraz już nikomu niepotrzebne.
Wypadek
Osuszony skuter wygląda jakby ktoś go źle zaparkował. Czyżby skutek nieostrożnej jazdy i niezgłoszonego wypadku?
Krzesłem do wody
Być może jakaś pobliska kawiarnia policzyła już nerwowemu klientowi za krzesło, które dla złagodzenia nerwów lub zabawy cisnął do wody.