Zamieszki w Brukseli. Zamaskowani ludzie nagle wtargnęli na główny plac miasta
Odwołany marsz
Ulicami Brukseli w niedzielę miał przejść marsz "Nie dla Strachu". Władze zaapelowały o przeniesienie demonstracji na inny termin ze względu na bezpieczeństwo. Organizatorzy ostatecznie nie zdecydowali się na przeprowadzenie manifestacji. Jednak na głównym placu miasta i tak zebrał się tłum osób, które chciały upamiętnić ofiary wtorkowych zamachów. Wtedy doszło do zamieszek.
Zamaskowani
Grupa zamaskowanych mężczyzn wtargnęła na plac. Krzyczeli antyimigracyjne hasła i odpalili race. Krzyczeli m.in. "Muzułmanie terroryści" i "Jesteśmy u siebie" - donosi TVN24.
Bitwa
Obie grupy demonstrantów starly się ze sobą. Doszło do przepychanek, a do akcji wkroczyła policja. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Skuteczna policja
Policja ostatecznie wypchnęła agresorów z terenu głównego placu w Brukseli. Na miejscu obowiązuje 3 poziom w 4 stopniowej skali zagrożenia terrorystycznego. Osoby, które zostały na placu, zaczęły bić brawa funkcjonariuszom. Demonstranci krzyczeli "wszyscy jesteśmy dziećmi imigrantów", "tak, dla integracji" - informuje reporter TVN24.