Zdradził sekrety życia na orbicie. Nawet te wstydliwe
Scott Kelly opowiada o życiu na ISS
Scott Kelly podczas kilku misji spędził na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej łącznie ponad rok. Na Ziemię wraca 1 marca 2016 r. Amerykanin aktywnie prowadzi konto na Twitterze na temat życia na ISS, a ostatnio wziął na Reddicie udział w popularnym cyklu AMA („Ask Me Anything” czyli „Zapytaj mnie o cokolwiek”). Internauci pytali o najróżniejsze rzeczy, począwszy od funkcjonowania organizmu, poprzez jedzenie, na pogodzie kończąc. Z tej rozmowy możemy dowiedzieć się wiele ciekawych, dziwnych, a czasem obrzydliwych rzeczy na temat życia w kosmosie.
Najstraszniejsza rzecz do zrobienia
Na pytanie o najstraszniejszą rzecz, jaką musiał zrobić, Scott Kelly odpowiedział, że ostatnio czyścił prawie 4-litrowy pojemnik, który służy za zbiornik moczu. Dodatkowo w zbiorniku znajdował się także kwas, który dodaje się do toalety na stacji kosmicznej, aby system się nie zatykał.
Podeszwa stopy niemowlaka
- Na stacji kosmicznej można wyleczyć odciski na stopach – opowiadał Kelly. Nie ma grawitacji, więc astronauci nie chodzą, tak jak my. Skóra na spodzie stóp staje się miękka i delikatna jak u noworodka.
Wierzch stopy jak u… aligatora
Brak grawitacji, który tak kojąco podziałał na podeszwy stów, przyczynił się jednocześnie do zniszczenia skóry na wierzchu stopy. Astronauci poruszają się po stacji za pomocą specjalnych „szyn”. Muszą trzymać się ich nogami, co niszczy skórę.
Fruwające ręce we śnie
Kelly musi spać ze złożonymi rękami. Gdyby nie splótł ramion, podczas snu jego ręce swobodnie by fruwały. „W kosmosie ręce nie leżą wzdłuż ciała, jak na Ziemi, ponieważ nie ma grawitacji” - wyjaśniał. Innym sposobem jest „uwięzienie” ramion w śpiworze.
Spanie bez leżenia
Marzenie o ogórku
Astronauta marzy o zjedzeniu świeżego owoca albo ogórka. „To będzie mój pierwszy posiłek na Ziemi” – zapewnił.
Zapach kosmosu
- Czasami śmierdzi jak w śmietniku - przyznał astronauta. Natomiast zapach kosmosu, który czuć po otwarciu włazu, jest jak „płonący metal”.
Widoki
Wbrew naszemu wyobrażeniu, widok z okien ISS na rozgwieżdżone niebo wcale nie jest lepszy niż z Ziemi. Stacja porusza się z prędkością 28 tys. km/godz. Do tego astronauci nie mają teleskopów czy lunet do obserwacji. „Widziałem kilka spadających gwiazd, ale nie tak dużo, jak by można się spodziewać” – opowiadał Scott Kelly.
Szczypta soli
- To byłaby katastrofa, gdybyśmy mieli coś w proszku – tak astronauta odpowiedział na pytanie o przyprawianie potraw.