Zjecie u uchodźcy? Kuchnia Konfliktu zbiera zamówienia
Ucieczka do gotowania
Gdy pod koniec maja Jarmiła Rybicka na Forum Odpowiedzialnego Biznesu zapowiadała powstanie Kuchni Konfliktu, miała to być mobilna restauracja serwująca w Warszawie dania z miejsc, gdzie toczy się jakiś konflikt zbrojny. Co najważniejsze, gotować mieli zawsze uchodźcy z danego państwa. Wystartowali z kuchnią syryjską i kongijską, potem była pakistańska. Niespełna dwa tygodnie po otwarciu rozszerzyli menu o smaki Ukrainy, Gruzji i Białorusi.
Czemu Gruzja i Ukraina, wiedzą wszyscy. Ale dlaczego Białoruś? O tym informują w ulotkach wydawanych z każdym "białoruskim" posiłkiem. Akcją "Kuchni Konfliktu" zainteresował się nawet Biełsat.
Dość rzec, że w menu obowiązującym na weekend 12-14 sierpnia znalazły się:
1) Bliny gryczano-pszenne z wereszczaką, śledzikiem i adżapsandali (wegetariańskie)
2) Kopytka z kurczakiem po gruzińsku i z miętą, burakiem i marchewką w winie, posypane twarogiem
3) Solianka - rosyjska zupa z wołowiną i oliwkami
Do obiadu można zamówić kwas chlebowy albo napar z lipy z miętą i miodem. I teraz zasadnicze pytanie: czy Polacy świadomie zjedzą u uchodźcy? Gdyby sugerować się komentarzami zostawianymi np. pod tekstem o planowanej wówczas dopiero "Kuchni Konfliktu" na Wawalove, możnaby powiedzieć, że będzie ciężko.
"Nie odważyłabym się skorzystać z takiej restauracji stworzonej przez uchodźców. Wolę zjeść chleb ze smalcem i skwareczkami"
"Już widzę te tabuny i kolejki chętnych.... buahahahaha"
"Na pewno tam nie zasiądę"
"Ciekawe, czy na nasz ZUS zarobią "
"A jakie są przewidziane alkohole? Alkohole świata wojny?"
"Nie zjem tam z obawy o swoje życie i zdrowie "
Tyle trolle. Nie znamy wyników finansowych restauratorów, ale sądząc po zdjęciach, źle nie jest.
Gastronomia i społecznictwo
Kuchnię założyli Jarmiła Rybicka z fundacji Humanity In Action Polska, Maciej Kuziemski z "Koalicji na Rzecz Polskich Innowacji" oraz Paulina Milewska z Refugees Welcome.
Wszyscy mają doświadczenie ze współpracy z uchodźcami. Mają ich wśród znajomych, a teraz także wśród współpracowników. Bo jako sposób na połączenie gastronomii i społecznictwa Kuchnia Konfliktu zatrudnia uchodźców z nadzieją, że Polakom ugotują coś smacznego z własnych stron i może opowiedzą o tym, dlaczego musieli je opuścić.
Kucharze
Według wpisu na Facebooku posiłki (w sierpniu) przygotowują w Kuchni Konfliktu Ayub z Pakistanu, Alina Kouszyk z Białorusi, Hamza Med z Algierii, Foroogh Bl z Iranu, Larysa z Ukrainy, Heda Awszewa z Czeczenii, Suhailah z Iraku, Soran Msk z Kurdystanu oraz Vasu z Indii. W rozkręceniu kuchni pomogła też szefowa kuchni w barStudio Asia Gawrońska i Justyna Rzepecka.
Nad Wisłą
Restauracja parkuje na lewym brzegu Wisły między Mostem Poniatowskiego, a Mostem Śląsko-Dąbrowskim na bulwarze Bohdana Grzymały-Siedleckiego (Plac Zabaw).
Dlaczego tam? Jak tłumaczą organizatorzy, miejsce tętni życiem. A przecież chcą dotrzeć do jak największej liczby warszawiaków. Kuchnia Konfliktu ma działać od czwartku do niedzieli do połowy września w godzinach 16-22 (czw.), 16-1 (pt.-sob. ) oraz 12-20 (niedz.).
Za czyje to działa?
Jak wiele podobnych społecznych akcji, tak i Kuchnię Konfliktu opłacono poprzez zbiórkę na portalu crowdfoundingowym. Dodatkowe środki na start zebrali, sprzedając na aukcji dzieła sztuki przekazane im m.in. przez Marka Raczkowskiego i Wilhelma Sasnala.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
{:external}