Marc Bekoff| 
aktualizacja 

Pies skacze w ogień, by uratować kocięta. Jak zwierzęta sobie pomagają?

42

Niedawno świat obiegła historia słoni, które utopiły się, ratując członków swojego stada. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Marginesy mamy dla was kilka innych przykładów tego, jak zwierzęta pomagają innym zwierzętom. Opisuje je w swojej książce "Manifest Zwierząt" Marc Bekoff.

Pies skacze w ogień, by uratować kocięta. Jak zwierzęta sobie pomagają?
(Instagram.com, @bannerthesuperdog)

Najbardziej intrygujące są te, które dowodzą empatii międzygatunkowej. (...) Co skłania jeden gatunek do pomagania zupełnie innemu, takiemu, z którym nie łączą go żadne szczególne więzi ani wspólne interesy? A nawet takiemu, z którym mógłby konkurować lub – w innych okolicznościach – polować na niego? Oto kilka historii dowodzących, że dla wielu gatunków współczucie jest czymś naturalnym i że pomaganie innym nie jest domeną wyłącznie człowieka. Często bowiem zdarza się, że zwierzęta narażają własne życie, żeby uratować kogoś innego - czytamy w książce Bekoffa.

Najlepsi kumple: młodziutki kangur i cudowny pies, który go uratował „Daily Mail”, 31 marca 2008

Wszyscy zgadzali się co do tego, że młodziutki kangur nie powinien był przeżyć wypadku, w którym zginęła jego matka [...]. Ale na miejscu był Rex, cudowny wyżeł. Wywęszył młode w torbie matki i przyniósł właścicielowi. [...] Matka czteromiesięcznego torbacza zginęła potrącona przez samochód [...] w Torquay w australijskim stanie Wiktoria. O dziwo dziesięcioletni pies – krzyżówka wyżła niemieckiego krótkowłosego i szorstkowłosego – okazał się tak delikatny, że kangurek był spokojny i nie został nawet draśnięty. „Mały torbacz wtulał się w niego, przyskakiwał, a Rex wąchał go i lizał. Było to naprawdę urocze” – powiedział właściciel. Kangur [...] przebywa teraz w azylu Jirrahlinga Wildlife. [...] Jego dyrektorkę Tehreę Gordon zdumiała pełna ufności więź między nim a psem. [...] „To, że Rex był tak ostrożny i że wiedział, że powinien przynieść kangurzątko właścicielowi, i to, że kangurek był taki odprężony i nie widział w nim drapieżnika, jest wprost niezwykłe”.

*Towarzysze pomagali konającej orce w jej ostatnich dniach *
„Honolulu Advertiser”, 27 maja 2009

Fereza mała, czyli orka najmniejsza, wyrzucona na brzeg Maui, przez trzy tygodnie była otaczana opieką stada. Biolodzy morscy mogli skorzystać z rzadko nadarzającej się okazji obserwowania, jak walenie troszczą się o umierających towarzyszy. Stuczterdziestokilogramową, dwumetrową orkę otoczyło czterech, może pięciu osobników. Pływały na boku i grzbiecie, żeby podeprzeć walczącego o oddech ssaka. Orka była coraz słabsza, znosiło ją na plażę McGregora. Przez kilka dni jej towarzysze jeden po drugim odpływali i wracali na otwarty ocean, gdzie przez cały poprzedni rok żyli w głębokich hawajskich wodach. [...] Biolodzy morscy po raz pierwszy udokumentowali na Hawajach „zachowanie poprzedzające wyrzucenie na brzeg” u orek najmniejszych. „Nie wiemy zbyt wiele o orkach najmniejszych” – powiedział [jeden z nich]. „Bardzo nas więc zainteresowało to niezwykle wysoko rozwinięte zachowanie społeczne związane z opieką nad innym osobnikiem”.

Niezwykła chwila: Mila, białucha arktyczna, ocaliła nurka
„Daily Mail”, 29 lipca 2009

Wygląda to jak scena z horroru – nurkująca kobieta orientuje się, że jej noga tkwi w paszczy białuchy arktycznej. A tak naprawdę to wspaniały przykład tego, że zwierzę może przybyć na ratunek człowiekowi. Dwudziestosześcioletnia Yang Yun brała udział w zawodach w nurkowaniu swobodnym wśród waleni w zbiorniku o głębokości ponad sześciu metrów, w wodzie schłodzonej do temperatury arktycznej. Kiedy próbowała wrócić na powierzchnię, poczuła przykurcz w nodze. Mila podała jej wtedy rękę, a właściwie płetwę. „Nagle zobaczyliśmy, że Mila popycha ją ku powierzchni. Trzymała jej nogę w zębach”, powiedział pracownik aquaparku Polarland w Harbinie w północno-wschodnich Chinach. „Mila jest wrażliwym zwierzęciem, chętnie współpracuje z ludźmi. Myślę, że ta dziewczyna zawdzięcza jej życie”.

Zobacz także: Oglądaj też: Dwa koty i wrona. Parskniesz ze śmiechu

*Bohaterski pies skacze w ogień, aby uratować kocięta *
Reuters, 26 października 2008

Terier Leo zadał kłam powiedzeniu „żyć jak pies z kotem”. Po tym, co zrobił, musiano mu podać tlen i wykonać masaż serca. W domu w południowym Melbourne pewnej nocy wybuchł pożar. Strażacy, którzy odratowali psa, powiedzieli, że mimo gęstego dymu nie chciał wyjść z budynku. Znaleźli go tuż przy kociętach.

*Bezpański pitbull ratuje kobietę i dziecko przed napastnikiem *
„Zootoo Pet News”, 5 listopada 2008

Szwendający się po okolicy trzydziestokilogramowy mieszaniec pitbulla [...], którego policja uznała za zagubionego, nie bezpańskiego, w poniedziałkowe popołudnie skutecznie udaremnił napad rabunkowy na kobietę i jej dwuletniego syna. Mieszkanka Florydy [...] opuszczała plac zabaw w Port Charlotte ze swoim synkiem, gdy na parkingu podszedł do niej mężczyzna z nożem. Powiedział, żeby nie krzyczała i nie wykonywała gwałtownych ruchów. Nie musiała tego robić, żeby chronić siebie i dziecko. Nagle znikąd zjawił się pies: zaatakował i mężczyzna uciekł. „Pies nie pogryzł napastnika, tylko podszedł i zachowywał się agresywnie: szczerzył zęby, warczał i szczekał. To jasne, że próbował bronić tę kobietę” – powiedział oficer zajmujący się zwierzętami. Wyjątkowość tej historii [...] polega na tym, że pies nie znał ludzi, których przybiegł bronić. „Słyszy się o psach broniących swoich opiekunów, ale ten nie miał nic wspólnego z tą kobietą i z jej dzieckiem” – powiedzieli funkcjonariusze.

Nowozelandzki delfin ratuje wyrzucone na brzeg wieloryby
„BBC News”, 12 marca 2008

Na ratunek dwóm wielorybom, które utknęły na płyciźnie w Nowej Zelandii, przybył delfin. Strażnik Malcolm Smith powiedział BBC, że wraz z grupą innych osób przez półtorej godziny na próżno próbowali zepchnąć wieloryby do morza. Kaszaloty małe raz za razem lądowały na piasku i zarówno one, jak i ludzie byli już zmęczeni i gotowi się poddać. I wtedy pojawił się delfin: porozumiał się z wielorybami i przeprowadził je na bezpieczne wody. [...] „Nie mówię ani po wielorybiemu, ani po delfiniemu, ale one coś sobie powiedziały. Dwa wieloryby zmieniły nastawienie: były zgnębione i nagle się ożywiły. Bez wahania ruszyły za delfinem wzdłuż plaży, a potem prosto na otwarte morze” – powiedział Smith BBC. Dodał jeszcze: „Delfin zrobił to, czego nam się nie udało. Wszystko to trwało tylko kilka minut”. [Ekspertka od waleni Philippa Brakes powiedziała mi później, że te inteligentne zwierzęta z pewnością potrafi ą poinformować delfina, że mają kłopot. A delfin z pewnością umie wczuć się w ich niedolę i pomóc im wypłynąć na bezpieczne wody].

W Argentynie pies ratuje opuszczone dziecko
„BBC News”, 23 sierpnia 2008

Ośmioletni pies chwycił za serce Argentyńczyków, ratując porzucone dziecko. Ułożył je bezpiecznie obok swoich szczeniąt. [...] [Dziecko] urodziła przed terminem czternastolatka mieszkająca w slumsach rozciągających się pod stolicą Argentyny Buenos Aires. Mówi się, że wpadła w panikę i porzuciła chłopca na placyku między drewnianymi skrzyniami i śmieciami. Wtedy zjawiła się suczka La China. W jakiś sposób udało jej się podnieść dziecko, przenieść je pięćdziesiąt metrów dalej i ułożyć wśród własnych szczeniąt. Jej właściciel zeznał, że usłyszał płacz niemowlęcia i znalazł je przykryte szmatą. Ważące 3,99 kilograma dziecko miało niewielkie obrażenia, ale żadnych śladów ugryzień.

Artykuł stanowi fragment książki Marka Bekoffa pt. “Manifest Zwierząt”. Autor w swojej książce przytacza dokładne źródła cytowanych informacji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić