2-letni chłopiec wpadł do stawu. W ciężkim stanie trafił do szpitala
23 października przed godziną 8.00 ratownicy zostali zawiadomieni o tragicznym wypadku, do którego doszło nad jednym ze stawów w Bielsku-Białej. Niespełna dwuletnie dziecko zostało wyciągnięte z wody przez nieustalone osoby. Maluch był nieprzytomny i wymagał szybkiej interwencji lekarskiej, dlatego od razu przewieziono go do przychodni.
Najważniejsze informacje
- Dziecko wyciągnięto nieprzytomne ze stawu w Bielsku-Białej.
- Policja bada okoliczności i ustala, kto zajmował się maluchem.
- Funkcjonariusze są na wczesnym etapie postępowania.
Policja ustala szczegóły zdarzenia nad stawem
Po przekazaniu chłopca personelowi medycznemu, do przychodni wezwano także patrol policji. Jak podaje "Dziennikowi Zachodniemu" rzecznik bielskiej policji kom. Sławomir Kocur, funkcjonariusze zgłoszenie otrzymali chwilę po zdarzeniu.
Zabrali niemowlę na Rysy. Przewodnik górski apeluje
Policjanci interweniowali, ponieważ otrzymaliśmy informację, że do placówki zgłosiły się osoby z dzieckiem wymagającym pomocy medycznej. Na ten moment nie wiemy, kim dokładnie były te osoby, dlatego ustalamy ich status prawny - odpowiada kom. Kocur na pytanie o osoby zgłaszające.
Chłopca przewieziono na izbę przyjęć Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej. Był w stanie hipotermii. Jak nieoficjalnie ustalił portal bielsko.biala.pl, życie dziecka nie jest zagrożone. Jego stan określany jest jako ciężki, ale stabilny.
Wciąż wiele niewiadomych i wczesny etap śledztwa
Przedstawiciel bielskiej komendy podkreśla, że śledztwo jest na początkowym etapie, a wszystkie kluczowe fakty muszą zostać potwierdzone.
Policjanci prowadzą ustalenia, które mają odpowiedzieć na pytanie, co dokładnie się wydarzyło i dlaczego dziecko było w stanie wymagającym interwencji lekarskiej - mówi "Dziennikowi Zachodniemu" kom. Kocur.
Zbierane są wszelkie dostępne materiały i relacje związane z porannym wypadkiem. Policja zaznacza: "To bardzo świeża sprawa, dlatego na ten moment możemy jedynie potwierdzić, że policjanci prowadzą czynności mające wyjaśnić całą sytuację".
Źródło: dziennikzachodni.pl