15 września około godziny 22:00 policja otrzymała zgłoszenie z jednego z gospodarstw domowych. Funkcjonariusze z wolsztyńskiej komendy pojechali do miejscowości Tłoki, gdzie dwaj mężczyźni znaleźli ciało swojego krewnego.
Zmarł przez wstrząs anafilaktyczny
Jak przekazał oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie aspirant sztabowy Wojciech Adamczyk 57-latke mieszkał sam.
Co istotne, zarówno w budynku, jak i w jego bezpośrednim sąsiedztwie, było bardzo dużo szerszeni. Po przybyciu lekarza okazało się, że mężczyzna zmarł na skutek wstrząsu anafilaktycznego. Prokurator polecił wydać ciało rodzinie – podkreślił Adamczyk.
Strażacy zajęli się usunięciem owadów. Jak informuje wolsztyn.naszemiasto.pl szerszenie miały swoje gniazdo na strychu budynku.
To kolejny przypadek ataku szerszeni w ostatnim czasie. Podczas odbywania drogi krzyżowej w Tropiu nad jeziorem Rożnowskim (woj. małopolskie) szerszenie użądliły osiem osób, w tym czteroletnie dziecko.
Jak przekazała w komunikacie Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, do wypadku doszło w lesie. W jednej z drewnianych stacji drogi krzyżowej znajdowało się gniazdo szerszeni. Na miejsce wezwano straż pożarną oraz karetkę pogotowia. Pomocy udzielono dwóm poszkodowanym - 62-letniej kobiecie oraz 70-letniemu mężczyźnie uskarżającym się na dolegliwości.
Czytaj także: Szojgu wezwany na dywanik? Posłowie chcą go przesłuchać
Dwie inne osoby oraz czteroletnie dziecko zostały zabrane do szpitala na dodatkowe badania. Pozostałe osoby zaatakowane przez szerszenie nie zgłaszały żadnych dolegliwości i po przebadaniu przez ratowników medycznych wróciły do domu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.