Angelika Karpińska| 
aktualizacja 

77 fiolek ze zwierzętami. Polscy celnicy udaremnili przemyt z Chin

157

Funkcjonariusze śląskiej Krajowej Administracji Skarbowej znaleźli przesyłkę z Chin, w której znajdowało 120 żywych mrówek. Owady były ukryte w plastikowym bębenku. Zostały skierowane na kwarantannę.

77 fiolek ze zwierzętami. Polscy celnicy udaremnili przemyt z Chin
Przemyt mrówek z Chin do Polski (Izba Administracji Skarbowej w Katowicach)

Przesyłkę nadano w Chinach i miała trafić do odbiorcy na południu Polski. Z deklaracji celnej wynikało, że była to dziecięca zabawka o wartości kilku dolarów. Funkcjonariusze śląskiej KAS postanowili jednak sprawdzić przesyłkę.

Okazało się, że wewnątrz plastikowego bębenka były ukryte fiolki z żywymi mrówkami. Mundurowi doliczyli się 77 fiolek, w których było blisko 120 żywych mrówek.

Decyzją weterynarza mrówki trafiły na kwarantannę i oznaczenie gatunków do Instytutu Biologii, Biotechnologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Funkcjonariusze zajmą się sprawą przemytu.

Warto wiedzieć, że przywóz żywych zwierząt spoza Unii Europejskiej podlega szczególnym rygorom. Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych, kto przywozi zwierzęta z naruszeniem przepisów weterynaryjnych, podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Dodatkowo za oszustwo celne grozi wysoka grzywny, kara pozbawienia wolności, albo obie te kary łącznie - informuje Izba Administracji Skarbowej w Katowicach.

To już nie pierwszy przemyt mrówek do Polski

Próby przemytu mrówek do Polski zdarzały się już wcześniej. Podczas kontroli jednej z przesyłek na lotnisku w Katowicach odkryto tysiące mrówek robotnic i królowe. Były to gatunki pochodzące ze wszystkich kontynentów. Przesyłkę nadano z Wielkiej Brytanii. Po wydaniu opinii lekarza weterynarii została zwolniona i trafi do odbiorcy z Małopolski.

W 2018 r. funkcjonariusze KAS w Oddziale Celnym Pocztowym w Zabrzu ujawnili 11 szklanych probówek z mrówkami. W każdej z nich znajdowała się królowa, kilkanaście mrówek-robotnic oraz jaja. Paczkę nadano na Ukrainie i miała trafić do mieszkańca Wrocławia. Przesyłka nie miała jednak pozwolenia oraz świadectwa zdrowia wystawionego przez urzędowego lekarza weterynarii z Ukrainy, dlatego została odesłana do nadawcy.

Zobacz także: Walizki z niespodzianką. Policjanci udaremnili wielki przemyt

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić