Abp Jędraszewski krytykuje edukację zdrowotną. "Deprawacja"
Podczas pielgrzymki w Kalwarii Zebrzydowskiej arcybiskup Marek Jędraszewski zaapelował do rodziców o wypisywanie dzieci z edukacji zdrowotnej. Metropolita twierdzi, że zawiera ona treści deprawujące.
1 września do polskich szkół weszła edukacja zdrowotna. Ministerstwo Edukacji przekonuje, że to przedmiot, który uczy podejmowania świadomych decyzji zdrowotnych, promuje zdrowy styl życia, czy pozwala ustrzec się od chorób zakaźnych, przez uzależnienia, po dezinformację. Przedmiot nie jest obowiązkowy, rodzice do 25 września mogą wypisywać z niego swoje pociechy.
Myślę, że (przedmiot - przyp.) będzie pozbawiony jakiejkolwiek ideologii, prawicowej czy lewicowej - mówił wicepremier Władysław Kosiniak - Kamysz. - My w edukacji zdrowotnej chronimy przed seksualizacją - oświadczyła z kolei minister edukacji Barbara Nowacka.
Tymczasem podczas 33. pielgrzymki rodzin Archidiecezji Krakowskiej do sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, abp Marek Jędraszewski wyraził swoje zaniepokojenie treściami zawartymi w edukacji zdrowotnej w szkołach. Według metropolity, pod pozorem nauki o zdrowiu, dzieciom przekazywane mają być treści, które mogą je deprawować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
5 tys. zł za jeden dzień jazdy. Ujawnia kim są jego klienci
Abp Marek Jędraszewski, zwracając się w homilii do pielgrzymów, wskazał, że "ministerstwo oświaty robi wszystko, aby dzieciom odebrać piękno spojrzenia na siebie, niewinność serca; żeby zaoferować dziecku treści, które mogą je zdeprawować i to jeszcze pod płaszczykiem przedmiotu nauka o zdrowiu". Zaznaczył, że odbywa się to w dobie ograniczania nauki religii w szkołach - informuje Polska Agencja Prasowa.
Duchowny podkreślał w homilii, że rodzina jako sanktuarium życia jest powiązaną więzami miłości. Abp Jędraszewski podkreślał także równość obu małżonków
Mówił o czwartym przykazaniu bożym: "czcij ojca swego i matkę". W tym kontekście nawiązał do słów Jana Pawła II wypowiedzianych w 1991 roku w Kielcach. - Papież wtedy nieoczekiwanie dla wszystkich niejako odwrócił porządek czwartego przykazania. Zaczął, że - owszem - dzieci muszą (…) czcić ojca i matkę, ale żeby dzieci mogły czcić rodziców, to najpierw rodzice muszą zasłużyć na tę część ze strony dzieci - powiedział.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Jeżeliście się zobowiązali w chwili zawarcia małżeństwa, by przyjąć i po katolicku wychować swoje potomstwo, to teraz przychodzi czas próby, czas odpowiedzialności, czas sprawdzenia, czy naprawdę kochacie swoje dzieci. Jest szansa, by powiedzieć temu złu jednoznaczne nie. Jest czas, w którym po raz kolejny możecie pokazać światu, jak bardzo wam na sercu leży los, życie waszych kochanych dzieci - cytuje metropolitę PAP.