Andrzej Duda ułaskawił skazaną za handel narkotykami. "To mi się należało"

Prezydent Andrzej Duda ułaskawił skazaną za handel mefedronem 32-letnią Paulinę P. Teraz kobieta pierwszy zabrała głos w rozmowie z mediami. – Ja bym w życiu nie uwierzyła, że prezydent mi to zrobi. Ale zapoznał się z aktami widocznie i zobaczył, że przecież ja nie popełniłam żadnego przestępstwa – podkreśla w rozmowie z "Faktem".

32-letnia Paulina P. została ułaskawiona przez prezydenta Andrzeja Dudę32-letnia Paulina P. została ułaskawiona przez prezydenta Andrzeja Dudę
Źródło zdjęć: © Facebook

Paulina P. wchodziła w konflikty z prawem odkąd skończyła 20 lat. "Fakt" opisał, że pierwszy raz została skazana za kradzież w sklepie. Kilka lat później należała już do grupy przestępczej, która na szeroką skalę rozprowadzała narkotyki.

W 2016 roku Paulina P. została skazana za wprowadzenie do obrotu nie mniej niż dwóch kilogramów substancji psychotropowej wartej ok. 20 tys. zł. Wymierzono jej karę dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na pięć lat. Trafiła pod dozór kuratora, a sąd zobowiązał ją do zapłacenia grzywny w wysokości 2 tys. zł oraz nawiązki na rzecz stowarzyszenia Monar w kwocie 1,5 tys. zł. Zdecydowano także o przepadku 10 tys. zł, które uzyskała, handlując mefedronem.

Od czasu wyroku skazana wielokrotnie zmieniała miejsce zamieszkania, nie informując o tym fakcie kuratora. Niecały rok przed końcem okresu próby, kurator zajmująca się sprawą Pauliny P., zwróciła się do sądu o wykonanie kary dwóch lat pozbawienia wolności. Sąd przychylił się do tego wniosku.

Kobieta nie chciała jednak trafić za kratki i zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie. Przeciwni temu byli zarówno skazujący ją sąd jak i prokurator generalny. Prezydent nie wziął jednak tych opinii pod uwagę i ułaskawił kobietę. Kancelaria Prezydenta tłumaczyła to względami humanitarnymi, takimi jak sytuacja rodzinna, oraz odległym terminem popełnienia czynu, a także skruchą samej skazanej.

Była skazana za handel narkotykami. Prezydent ją ułaskawił. "Płakałam ze szczęścia"

Teraz Paulina P. zabrała głos na temat decyzji prezydenta w rozmowie z dziennikarzem "Faktu". Podkreśliła, że wnioskująca do sądu o wykonanie kary kurator zwyczajnie jej "nie lubiła". Dodała, że nie zna osobiście nikogo z otoczenia prezydenta.

Szczerze mówiąc, nie liczyłam na to, że mi się uda to ułaskawienie. Ale oczywiście adwokaci mi tłumaczyli, że jak najbardziej to jest właśnie dla takich spraw. Jak mi to przyszło pocztą, to płakałam ze szczęścia – opisała.

Skazana stwierdziła także, że od czasu popełnienia wyroku żyła "tak jak powinna". Dodała, że "uczciwie pracowała i nie wchodziła w konflikty z prawem".

Oczywiście, że mi się należał [akt łaski – red.]. Przecież ja się przyznałam, zapłaciłam grzywnę, żyłam według prawa – zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzem "Faktu" Tomaszem Kozłowskim Paulina P.

Sąd nie chciał jej odroczyć kary. "Zasługuję na to, bo nie jestem przestępcą"

Wniosek o ułaskawienie obrońcy kobiety tłumaczyli również faktem, że za kratki ma trafić jej mąż, Paweł K., skazany za handel narkotykami. To dodatkowo utrudniłoby zorganizowanie opieki nad dziećmi.

Jestem matką dwójki dzieci. Moje dziecko było wtedy malutkie. Mi nawet przysługuje inne traktowanie do trzeciego roku życia dziecka, bo takie jest prawo. Nikt na to nie patrzył. W takiej sprawie jak moja zasługuję na ułaskawienie, bo ja nie jestem przestępcą. Staram się być najlepszą mamą dla swoich dzieci, ciężko i uczciwie pracuję – podkreśliła kobieta.

W rozmowie z "Faktem" Paulina P. dodała, że kiedy do sądu trafił wniosek o wykonanie kary, znajdowała się w depresji po śmierci ojca. Dziennikarz gazety zwrócił jednak uwagę, że nie ma o tym słowa w aktach sprawy.

Bardzo dużo rzeczy nie ma w tych aktach. Czy to jest moja wina? Czy ja mam na to wpływ, co tam pisał kurator? Uważam, że był ze mną kontakt, a kurator znał adres, pod którym jestem – odpowiedziała skazana.

Obejrzyj także: Ułaskawienie pedofila. Barbara Nowacka: Ułaskawienie prezydenta to nie sprawa rodzinna

Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?