Karolina Sobocińska
Karolina Sobocińska| 

Antyszczepionkowcy blokują terminy szczepień? Niepokojące doniesienia lekarza

235

Popularny w sieci lekarz Bartosz Fiałek opublikował kilka dni temu w swoich mediach społecznościowych niepokojący post. Poprosiliśmy go o zabranie głosu w sprawie masowego blokowania terminów na szczepienie przeciw COVID-19 przez ruch antyszczepionkowców.

Antyszczepionkowcy blokują terminy szczepień? Niepokojące doniesienia lekarza
Zdjęcie ilustracyjne (PAP, Facebook)

25 kwietnia na Facebook'owym fanpage'u doktora Bartosza Fiałka pojawił się niepokojący post. Zebrał niemal 500 komentarzy i 422 udostępnienia. Nic dziwnego - dotyczył niezwykle kontrowersyjnego ostatnio tematu, którym są szczepienia przeciw COVID-19.

Jeżeli prawdą jest, że środowiska antyszczepionkowe prowadzą zmasowaną akcję blokowania terminów na szczepienia przeciw COVID-19, to jest to działanie na szkodę obywateli Polski i powinny zainteresować się tym odpowiednie organy. Czym innym jest niechęć do szczepień ochronnych, a czym innym uniemożliwianie zaszczepienia się innym chętnym - napisał lekarz.
Trwa ładowanie wpisu:facebook

Post został okraszony zdjęciem z ponurą wiadomością. Antyszczepionkowcy z różnych roczników mają zapisywać się na szczepienia, a później na nie nie przychodzić, tym samym utrudniając możliwość zaszczepienia się innym.

Jak udało nam się dowiedzieć, pan doktor otrzymał screena z wiadomością od jednego ze swoich czytelników. Sam natomiast nie monitoruje sprawy na grupach dla ruchu antyszczepionkowego.

Koszmarne konsekwencje

o2.pl skontaktowało się z doktorem Fiałkiem. Lekarz choć przyznaje, że nie są to potwierdzone rewelacje, powinny zostać sprawdzone przez odpowiednie organy. Tego typu akcja może bowiem skutkować spowolnieniem szczepień, a nawet zagrażać funkcjonowaniu państwa.

Popularny lekarz przyznaje, że skutki masowego nieprzychodzenia na szczepienia mogą być opłakane. Grozi nam bowiem "powtórka z rozrywki".

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Jeżeli tempo szczepień zostanie spowolnione, jesienią może nastąpić tragedia. Przełom września i października to sezon na wirusy: grypy, paragrypy, SARS-Cov-2 i nie tylko. Czwarta fala koronawirusa może być wyjątkowo ciężka - powiedział nam dr Fiałek.

Postanowiliśmy zapytać go, czy może zdarzyć się sytuacja, że ktoś przez taką akcję nie dostanie szczepionki i umrze. Pan doktor przyznał, że choć teoretycznie nie możemy tego wykluczyć, ponieważ osoba, która mogła zaszczepić się wcześniej, może zarazić się koronawirusem i faktycznie umrzeć lub mieć poważne powikłania, tak w praktyce mamy wystarczająco dużo szczepionek, by uniknąć tej sytuacji.

Szacuje się, że ruch antyszczepionkowy w Polsce to jakieś 15 proc. społeczeństwa. Dr Fiałek jednak zaznacza, że do tego należy doliczyć 25 proc., jakie stanowią dzieci i kilka procent osób, które z przyczyn zdrowotnych nie mogą być zakwalifikowane do szczepienia. To wszystko razem daje około 50-55 proc. zaszczepionego społeczeństwa, co może być niewystarczające, by zwalczyć epidemię.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić