Anulowano przeszczep. Dawczyni nie była zaszczepiona przeciw COVID-19
Mike Ganin czekał na przeszczep nerki, jednak zaledwie pięć dni przed wyznaczonym terminem operacja została anulowana. Powód? Dawczyni odmówiła zaszczepienia się przeciw COVID-19. Lekarze tłumaczą, czemu nie zrobili wyjątku.
Jak podaje New York Post, Mike Ganin miał przejść przeszczep w Cleveland Clinic w Cleveland w stanie Ohio. Jednak do zabiegu nie doszło w konsekwencji wejścia w życie nowych przepisów, zgodnie z którymi osoby oddające narządy do przeszczepu muszą zaszczepić się przeciw COVID-19.
Przeczytaj także: Przywileje dla zaszczepionych? Nowy lockdown? Oto co myślą Polacy
Przeszczep nerki nie odszedł do skutku. Dawczyni nie chce się zaszczepić
Mike Ganin i jego bliscy nie kryją, że decyzja o anulowaniu przeszczepu jest dla nich tragedią. Debi, żona Mike'a, przyznała, że czuje strach na myśl, że stan jej męża może się pogorszyć, zanim znajdzie się drugi dawca.
To sprawiło, że poczuliśmy się, jakbyśmy wrócili do punktu wyjścia. Byłam przerażona. Zdarzają się chwile, w których o niczym nie myślę, ale później obawy wracają i zastanawiam się: "Co się wydarzy?" – opowiadała Debi (New York Post).
Zobacz też: Eksperci ostrzegają przed "bliźniaczą pandemią". Liczba zachorowań na grypę i COVID-19 może gwałtownie wzrosnąć
Ganin miał otrzymać zdrową nerkę od Sue George. Niedoszła dawczyni organu zapowiada jednak, że nie ma zamiaru się zaszczepić. Tłumaczy to m.in. kwestiami religijnymi.
Nie chcę przyjąć szczepionki. Mam swoje powody – medyczne, religijne, a także wolnościowe – dowodziła Sue George (New York Post).
Przeczytaj także: Nawet 500 zł mandatu. Będzie więcej kontroli w sklepach
Przedstawiciele Cleveland Clinic wydali oficjalne oświadczenie. Jak podkreślili, oddawanie narządów do przeszczepu ma na celu ratowanie życia, jednak niesie za sobą poważne ryzyko. Zadbanie o bezpieczeństwo, w tym przed zakażeniem koronawirusem, jest więc kluczowe zarówno w trakcie operacji, jak i procesu rekonwalescencji.