Bez postępów ws. Ukrainy. Nici z planu Trumpa?
Donald Trump podczas spotkania z europejskimi przywódcami stwierdził, że Władimir Putin chce zawrzeć z nim umowę. Eksperci jednak podkreślają, że takie deklaracje są bez znaczenia.
Podczas spotkania z europejskimi liderami Donald Trump zasugerował, że Władimir Putin jest gotów zawrzeć z nim umowę dotyczącą Ukrainy. Komentarze te wywołały falę spekulacji, jednak eksperci szybko podkreślili, że takie słowa nie mają większego znaczenia.
Andrew Rosenthal, były szef moskiewskiego biura Associated Press, zauważył, że podobne deklaracje Trumpa nie przynoszą żadnych konkretnych rezultatów.
Wypowiedzi Trumpa były szeroko komentowane w mediach, a wielu analityków zastanawiało się nad ich rzeczywistym znaczeniem. Rosenthal przypomniał, że podobne sytuacje miały miejsce w przeszłości, kiedy to Kreml obiecywał zawieszenie broni, które nigdy nie doszło do skutku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod Tatrami sypią się mandaty. "Jest z tym problem"
Komentarze Trumpa znaczyły mniej więcej tyle, co wszystko inne, co powiedział o "zakończeniu wojny w Ukrainie', czyli praktycznie nic" -podkreślił Rosenthal, cytowany przez "Fakt".
Spotkanie na Alasce, które miało miejsce w konstruktywnej atmosferze, nie przyniosło żadnych konkretnych porozumień. Putin mówił o "życzliwych" rozmowach, ale szczegóły pozostają nieznane. Rosenthal zauważył, że takie spotkania często kończą się pustymi deklaracjami, które nie prowadzą do realnych zmian. - Powietrze jest pełne werbalnego gazu, ale fakty prawie nie istnieją - dodał.
Rosenthal przypomniał również o swojej podróży do Afganistanu w 1987 roku, kiedy to podobne obietnice o wycofaniu wojsk radzieckich okazały się bez pokrycia.
Mówienie o wycofaniu wojsk było powszechne - i zawsze okazywało się kłamstwem" -wspominał. Podobnie jak wtedy, obecne deklaracje Putina i Trumpa nie przynoszą żadnych konkretnych rezultatów.
Eksperci podkreślają, że Kreml nie jest zainteresowany rzeczywistymi negocjacjami czy kompromisem. Celem Putina jest przywrócenie rosyjskiej hegemonii w Europie Wschodniej, a dyplomacja jest jedynie narzędziem do osiągnięcia tego celu. Rosenthal zauważył, że amerykańska prasa i dyplomaci często dają się zwieść takim deklaracjom, co przypomina sytuację z czasów sowieckiego komunizmu.
Putin chce porozumienia w sprawie Ukrainy, ale jego celem jest przerysowanie granic i zapewnienie, że Ukraina pozostanie pod kontrolą Moskwy - podsumował Rosenthal.
Doradca Zełenskiego o Trumpie. "Zrozumiał, że Rosja nie chce pokoju"
Mychajło Podolak, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, w rozmowie z francuskim dziennikiem "Le Parisien" wyraził stanowcze przekonanie, że Ukraina nie odda swoich terytoriów jako warunku porozumienia z Rosją.
Podolak podkreślił, że takie działanie byłoby nie tylko sprzeczne z konstytucją, ale także stanowiłoby niebezpieczny precedens.
Podczas rozmów w Waszyngtonie, Donald Trump przyznał, że Rosja nie jest zainteresowana pokojem, a jedynie przedłużeniem niestabilności w regionie. Podolak zaznaczył, że amerykańska administracja uznaje Ukrainę za strategicznego sojusznika, co jest kluczowe dla dalszych działań.