Biały Dom chce nałożyć kary na uczelnie. Wśród nich są uniwersytety z Ligi Bluszczowej
Administracja Donalda Trumpa planuje nałożyć kary finansowe na kolejne prestiżowe uczelnie. Wśród nich są m.in. uniwersytety z Ligi Bluszczowej. Biały Dom ukarał Uniwersytet Columbia kwotą w wysokości 200 milionów dolarów za "bierność wobec antysemityzmu" - donosi dziennik "Wall Street Journal".
Najważniejsze informacje
- Biały Dom prowadzi rozmowy z prestiżowymi uczelniami o rzekome uchybienia.
- Głównym celem jest Harvard, który sprzeciwia się decyzjom administracji.
- Columbia zgodziła się na ugodę, płacąc 200 mln dolarów.
Administracja prezydenta USA podjęła działania przeciwko prestiżowym uczelniom, oskarżając je o różne uchybienia. Wśród zarzutów znalazły się przyzwolenie na antysemityzm oraz polityki promujące różnorodność. Wśród tych uczelni są m.in. inne uniwersytety z Ligi Bluszczowej, w tym Cornell i Brown, a także Northwestern i Duke.
Jak informuje serwis TVN24, Uniwersytet Columbia zgodził się na ugodę z rządem, płacąc 200 mln dolarów. W ramach porozumienia uczelnia zobowiązała się do spełnienia dodatkowych wymagań, takich jak ograniczenie promowania mniejszości rasowych. Columbia uległa presji, aby móc kontynuować otrzymywanie rządowych grantów.
Harvard, najstarszy uniwersytet w USA, doświadczył szeregu kar ze strony administracji, m.in. wstrzymania przyjmowania zagranicznych studentów, czy odebrania pieniędzy na badania. Mimo to przyjął inną strategię niż Columbia. Zamiast ugody, zdecydował się na drogę sądową, kwestionując decyzje administracji. Biały Dom liczy jednak, że przykład Columbii stanie się wzorem dla innych uczelni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naukowiec z Harvardu o przyszłości ludzkości. W laboratorium już nad nią pracuje
Obawy o autonomię
Michael Roth, rektor Uniwersytetu Wesleyan, wyraził obawy, że działania rządu mogą zagrozić dotychczasowej autonomii uczelni. - Żyjemy teraz w świecie, w którym rząd może powiedzieć wszystkim tym szkołom: 'Hej, mówimy poważnie, będziecie musieli zapłacić krocie, żeby dogadać się z najpotężniejszą organizacją na świecie, którą jest rząd federalny' – powiedział Roth, cytowany przez serwis TVN24.
Działania Białego Domu mogą wpłynąć na przyszłe relacje między rządem a uczelniami. Władze akademickie obawiają się utraty niezależności, co może wpłynąć na ich politykę i funkcjonowanie.