BMW nagrane na S14. Nagle zaczął hamować. "To nie był koniec"
Sieć obiega nagranie zarejestrowane na drodze ekspresowej S14. Materiał wywołał spore poruszenie w przestrzeni internetowej. Widać na nim, co wyczyniał kierowca samochodu osobowego marki BMW.
Nagranie zostało opublikowane na facebookowym profilu "Bandyci drogowi". Pochodzi z 12 października 2025 roku. Ukazana sytuacja miała miejsce na drodze ekspresowej S12.
Kończyłam właśnie manewr wyprzedzania, jadąc lewym pasem z prędkością około 110 km/h. Nagle kierowca BMW X1 (...), który chwilę wcześniej mnie wyprzedził, zajechał mi drogę i celowo, gwałtownie zahamował - czytamy w relacji kierującej.
Sceny przed dworcem. Taksówka sama ruszyła. Niesie się nagranie
Kobieta jednocześnie zaznaczyła, że tym samym zmusił ją do awaryjnego hamowania. "Warunki były fatalne – padał deszcz, a nawierzchnia była mokra. Samochody jadące za mną również musiały ostro hamować" - kontynuowała.
Ale to nie był koniec. Kierowca BMW zwolnił do absurdalnych 50 km/h i blokował mnie tak przez kolejne półtorej minuty, aż do zjazdu na Konstantynów Łódzki. Jak widać na nagraniu, przed nim droga była zupełnie pusta - zauważyła.
"Bałam się go wyprzedzić"
Następnie spostrzegła, że "to była czysta, niesprowokowana agresja". - Bałam się go wyprzedzić, bo jego jazda była kompletnie nieprzewidywalna i obawiałam się dalszego, złośliwego blokowania. W tym samym czasie lewym pasem mijały nas inne, szybko jadące pojazdy, co tylko potęgowało zagrożenie - kontynuowała autorka nagrania.
Później ujawniła jeszcze, że "sprawa została zgłoszona na policję w Pabianicach".
Nagranie wywołało spore poruszenie wśród internautów. Ma już około 80 tys. wyświetleń i ponad 330 komentarzy. Co piszą internauci? Oto najpopularniejsze opinie:
"Oni tak się spieszą, a potem nagle mają dużo czasu...", "Gdzie ten deszcz, jak nawet wycieraczki niewłączone", "Gość z BMW to dzban, ale w którym momencie ostro zahamował i zmusił do gwałtownego hamowania?", "Możesz jeszcze z tylnej kamery filmik udostępnić?", "Narracja w filmie nie pasuje do obrazu, który widzimy"