Brawurowa akcja Ukraińców. Rosjanie nie wiedzieli, że czai się śmierć

Wygląda na to, że w okolicach Bachmutu szala zwycięstwa przechyla się na stronę Sił Zbrojnych Ukrainy. Rosjanie wpadli w zasadzkę w okolicach stacji kolejowej. W ten sposób 21 okupantów zostało wyeliminowanych.

Brawurowa akcja Ukraińców. Rosjanie nie wiedzieli, że czai się śmierć
Brawurowa akcja Ukraińców pod Bachmutem. Rosjanie nie wiedzieli, że idą na śmierć (Twitter, AFU)

Zasadzkę pod Bachmutem na rosyjskich okupantów urządziła 3. Samodzielna Brygada Szturmowa Sił Zbrojnych Ukrainy, czyli sławny niegdyś pułk Azow, który został przekształcony i wzmocniony przez dowództwo w Kijowie.

Żołnierze zajęli pozycje Rosjan i przygotowali zasadzkę na nadchodzące dla nich na froncie posiłki.

Ukraińcy kompletnie zaskoczyli wrogów, którzy w okolicach stacji kolejowej w Bachmucie udali się na "swoje" pozycje. Nie mieli pojęcia, że śmiertelne zagrożenie czai się tuż obok i że żołnierze ZSU będą do nich strzelać. Wszystko skończyło się po myśli Ukraińców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rosjanie cienko przędą? "To sygnał, że dzieje się coś niedobrego"

Żołnierze ZSU czekali w pobliskim okopie i jeden za drugim eliminowali wrogów. Ci nadchodzili w grupkach i tak też kończyli swój udział w "specjalnej operacji wojskowej", którą Władimir Putin rozpoczął 1,5 roku temu w Ukrainie. Według komunikatu dowództwa ukraińskiej armii w zasadzce zginęło 21 żołnierzy z Rosji.

Dlaczego rosyjscy żołnierze szli do okopu jak na rzeź i w żaden sposób się nie zorientowali, że coś tu nie gra? Nie wiemy. Ukraińcy żartują, że Rosjanie byli zapewne przekonani, że w okolicy nikogo nie ma. I to był poważny błąd. Bachmut i okolice od niemal roku są areną ciężkich walk, a siły agresora doznają tu ciężkich strat.

W Moskwie mówi się o mieście jako o "maszynce do mielenia mięsa". Wideo z walk i zasadzki prezentujemy poniżej. Uwaga, materiał jest brutalny.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rosja wciąż wysyła swoich żołnierzy na rzeź

Żołnierze Azowa zadali dotkliwe straty Rosjanom, choć ci mieli przewagę liczebną i powinni spodziewać się wrogów w okolicy.

Uwagi Rosjan nie przykuły nawet zwłoki kolegów, jakby to byłą dla nich szara codzienność. I zapewne jest, bo na froncie wojsko Władimira Putina straciło już ponad 262 tysiące ludzi.

W Moskwie nikt jednak się nie liczy ze stratami, a we wrześniu ma ruszyć kolejna fala mobilizacji. Rosyjscy dowódcy ślą "mobików" na rzeź, nie bacząc na ich bezpieczeństwo. Ci przechodzą trwające raptem dwa tygodnie szkolenie i nie są gotowi do walki z zaprawionymi w bojach jednostkami ZSU.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić