Sprawdzili ceny jedzenia nad Bałtykiem. "Można zjeść tanią rybkę"
Vlogerzy z kanału Nasz Karawaning sprawdzili ceny w restauracjach w kilku nadmorskich restauracjach. Wyniki ich testu zaskoczyły wielu internautów. Tym razem nie ma mowy o "paragonach grozy".
W sezonie wakacyjnym tysiące Polaków wyjadą nad Morze Bałtyckie. Niewykluczone, że i tym razem sieć obiegną "paragony grozy" z nadmorskich restauracji. Jednak z testu przeprowadzonego przez podróżujących kamperem vlogerów wynika, że nie wszędzie jest drogo. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać.
Vlogerzy prowadzący na YouTubie konto Nasz Karawaning postanowili zweryfikować, ile trzeba zapłacić za posiłek w popularnych miejscowościach nad Bałtykiem. Odwiedzili bary i smażalnie w Łebie, Władysławowie i Krynicy Morskiej, zatrzymali się też przy portowych budkach ze słonymi i słodkimi przekąskami.
Czytaj także: Ujęcie znad Bałtyku. Tyle trzeba płacić na plaży
Ceny nad morzem. "Można zjeść tanią rybkę"
W jednej ze smażalni we Władysławowie zamówili zupę rybną oraz tatara z łososia. Za porcję zupy zapłacili 16 zł, a za 100 g tatara 15 zł. Ceny uznali za umiarkowane, biorąc pod uwagę lokalizację i fakt, że posiłek był treściwy - zupa zawierała dużą ilość rybnych kawałków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jadą pociągiem do Chorwacji. "Byliśmy jednymi z pierwszych, którzy kupowali bilety"
W jednym z barów w Łebie para vlogerów wybrała klasyczny zestaw obiadowy: kotlet schabowy, kotlet mielony oraz dwa piwa. Całość kosztowała 82 zł, co vlogerzy uznali za atrakcyjną cenę.
W smażalni ryb znajdującej się w Krynicy Morskiej, vlogerzy zamówili zestawy z rybą – do wyboru był dorsz, halibut lub flądra. Każdy zestaw kosztował 56 zł, a rachunek za całość z napojami wyniósł 140 zł.
Czyli można zjeść tanią rybkę, nawet w Krynicy Morskiej – skwitowała vlogerka.
W innym lokalu za bardziej rozbudowane dania para zapłaciła 178 zł.
Najdroższe okazały się przekąski, zwłaszcza słodkie. Cena gofra z bitą śmietaną i owocami zaskoczyła vlogerów. Okazało się, że ta słodka przyjemność kosztuje niemal tyle, co treściwy obiad – vlogerzy zapłacili 28 zł. Podobnie wyceniono bułkę ze śledziem czy smażone szprotki – od 16 do 28 zł za porcję.
Wnioski? Zdaniem vlogerów – nawet w najbardziej obleganych miejscowościach nad Bałtykiem można zjeść smacznie i w rozsądnej cenie. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać.
Podczas wakacji decyzję o tym, gdzie zjeść, często podejmujemy spontanicznie, pod wpływem chwili. Ale jeśli zależy nam na rozsądnych cenach, przed wyjazdem do konkretnej miejscowości warto poszperać w sieci. Na blogach, vlogach i facebookowych grupach znajdziemy wiele przydatnych porad.
Paragon Grozy czy Normalne Ceny? Sprawdzamy, ile kosztuje jedzenie nad Bałtykiem w 2025!
Źródło: Fakt.pl