Chaos na pokładzie. Siedem osób miało te same objawy
W miniony poniedziałek doszło do chaosu na pokładzie samolotu Air India. W maszynie lecącej z Londynu do Mumbaju siedem osób miało odczuwać objawy zatrucia pokarmowego. Po wylądowaniu cztery zostały skierowane na dalsze badania.
Linia Air India nie ma w ostatnich dniach dobrej passy. W czwartek, 12 czerwca 2025 r. samolot Boeing 787 Dreamliner, który miał lecieć z Ahmadabadu do Londynu, rozbił się zaledwie chwilę po starcie. Na pokładzie znajdowało się 242 pasażerów i członków załogi. Przeżyła tylko jedna osoba. Dodatkowo wybuch pochłonął ofiary na ziemi, ponieważ samolot uderzył w akademik.
Katastrofa Dreamlinera w Indiach to jedna z największych tragedii lotniczych ostatnich lat. Indyjskie służby wszczęły śledztwo w tej sprawie.
W poniedziałek na pokładzie samolotu Air India z Londynu do Mumbaju doszło do niepokojącego zdarzenia. Kilka osób doznało zatrucia pokarmowego. Jak podają indyjskie media, na pokładzie panował chaos. Podróż miała trwać 9 godzin, wkrótce po starcie lot stał się ciężki i uciążliwy dla wielu osób. Wszystko działo się na wysokości 10 km.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy kontakt z nowym Audi Q3: tak świeci 25 tys. diod LED!
Według "Hindustan Times", na pokładzie pięcioro pasażerów i dwóch członków załogi zgłosiło, że odczuwało zawroty głowy i mdłości. Początkowo pojawiła się teoria, że w samolocie mogą występować problemy z ciśnieniem, ale ta została odrzucona. Linia lotnicza potwierdziła incydent i podała, że jest w trakcie dochodzenia.
Lekarze byli gotowi do udzielenia pomocy medycznej pasażerom po wylądowaniu. Ostatecznie cztery osoby zostały przewiezione na dodatkowe badania, a następnie zostały wypisane do domów - informuje The Sun.
Piloci maszyny nie mieli żadnych objawów. Choć spożywają te same posiłki, co pasażerowie, ich dania przygotowywane są w oddzielnych kuchniach.
"The Sun" dodaje, że sobotę samolot linii Air India lecący z Birmingham do New Delhi został zmuszony do zmiany trasy i lądowania w Rijadzie z powodu alarmu bombowego. Wszystkie osoby przeszły kontrolę bezpieczeństwa. Sieć ma spotykać się z krytyką z powodu usterek w samolotach i "błędów systemowych".