Chcą zakazać marszy LGBT. Kościół pomaga w zbieraniu podpisów
Ustawa "Stop LGBT", której autorem jest fundacja "Życie i Rodzina", trafi na biurka poselskie tylko wówczas, jeśli pod projektem znajdzie się 100 tys. podpisów obywateli. Pomóc w ich zebraniu ma Kościół. Nie wszyscy biskupi popierają jednak ustawę.
Fundacja Kai Godek zbiera podpisy pod projektem ustawy "Stop LGBT". Aby fundacja trafiła do Sejmu, musi podpisać się pod nią 100 tys. obywateli. W zbieraniu podpisów miały pomóc kościelne parafie w całej Polsce.
Prosił o to m.in. bp Artur Miziński, sekretarz generalny Episkopatu. Zachęcał proboszczów, aby zezwalali aktywistom kościelnym na zbieranie podpisów pod świątyniami.
Przeczytaj także: Koronawirus w Polsce. Dużo nowych zakażeń. Przeszło 100 w Małopolsce
Wśród hierarchów kościelnych nie ma jednak jednolitego podejścia do projektu ustawy. Wielu biskupów i arcybiskupów, choć co do treści samej ustawy się nie odnosi, to jednak zwraca uwagę na fakt, że kościół to nie miejsce do zbierania podpisów pod projektami ustaw. To zahacza już o sprawy polityczne, a od tych Kościół powinien być przecież wolny.
Kościół wyraźnie podzielony. Jedni popierają, a drudzy nie chcą słyszeć o projekcie "Stop LGBT"
Teren kościelny powinien być wolny od wszelkiej aktywności politycznej i zachować swój sakralny charakter - powiedział w rozmowie z FAKT24 ks. dr Adam Jaszcz, który przekazał portalowi słowa metropolity lubelskiego bp. Stanisława Budzika.
Przeczytaj także: Przerażające sceny w Wuhan. Pokażą to, czego nie widział świat
O tym, jak bardzo Kościół podzielony jest w kwestiach podejścia do tego typu spraw, świadczy postawa kolejnego abp. - metropolity białostockiego Tadeusza Wojdy. Jak przekazuje FAKT24, metropolita poprosił o to, aby proboszczowie poszczególnych parafii pozwolili na zbieranie podpisów pod projektem ustawy.
"Stop LGBT" to projekt ustawy, zgodnie z którym w Polsce miałby zostać wprowadzony m.in. zakaz marszy mniejszości seksualnych.