Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Chciał wrócić z emerytury do policji. Funkcjonariusz bardzo się zdziwił

494

Wakaty w policji to dziś ok. 11 tys. miejsc. Oznacza to, że w liczącej ok. 107 tys. osób formacji brakuje 10 proc. stanu. MSWiA i sama policja szukają uzupełnień, gdzie tylko mogą, przyjmując m.in. tych, którzy kilka lat temu odeszli z formacji. Ale na katastrofalnych warunkach, które odstręczają od służby.

Chciał wrócić z emerytury do policji. Funkcjonariusz bardzo się zdziwił
Szef policji, insp. Marek Boroń z ministrem spraw wewnętrznych i administracji, Marcinem Kierwińskim. Resort zapowiada zmiany w ustawie o policji, mające przyśpieszyć ścieżkę powrotu do służby dla funkcjonariuszy z doświadczeniem (Materiały prasowe)

Od wielu miesięcy – a nawet lat – policja zmaga się z niedoborami kadrowymi. Największe luki są w tzw. "linii", wśród funkcjonariuszy, którzy realnie działają na ulicach, czy obsługują zgłoszenia od interesantów. Stąd pomysł, aby łatać luki doświadczonymi funkcjonariuszami, którzy mogliby jeszcze służyć. Oraz uczyć młodszych.

Tyle że los tzw. "młodych emerytów", jeśli chcą ponownie wstąpić do służby, jest co najmniej trudny. Dowodzi tego historia Krzysztofa (imię zmienione), który chciał wrócić do służby po odejściu sześć lat temu na emeryturę.

Policjant opisuje absurdy legislacyjne, które odstręczyły go od powrotu do formacji. W policji służył 23 lata, w jednym z najbardziej elitarnych wydziałów Komendy Stołecznej. Zajmował się techniką operacyjną.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Moment wyjazdu prezydenckiej kolumny. Monitoring z autobusu

Wrócić – ale dokąd?

W połowie ubiegłego roku postanowiłem wrócić. Chciałem jeszcze coś porobić. Przeszedłem całą wirówkę (postępowanie sprawdzające – red.), włącznie z wizytami dzielnicowego i rozpytaniem o mnie sąsiadów – rozpoczyna policjant.

Wszystkie testy zaliczył bez problemu. Włącznie z tzw. Multiselectem – testem sprawdzającym predyspozycje psychologiczne i cechy, mającym określić profil osobowościowy kandydata do służby. Śpiewająco zdał też test sprawnościowy. Pod koniec grudnia miał podpisać umowę. I wtedy zaczęły się schody.

Coś mi nie grało, bo nie było ani razu mowy o pieniądzach. I na koniec powiedziano mi, że będę musiał zaczynać "od świeżaka" – od półrocznego kursu bazowego, w szkole policji w Słupsku, skoszarowany przez pół roku, bez możliwości wyjścia. No i dowiedziałem się też, ile jako taki kursant będę zarabiał – 2400 zł! – mówi dalej Krzysztof.

Odchodząc ze stanowiska średniego szczebla mógł liczyć na stosunkowo wysoką emeryturę – ok. 5 tys. zł. Do tego prowadził własną działalność. Ma na utrzymaniu rodzinę. Gdyby ponownie wstąpił w szeregi policji, musiałby zawiesić emeryturę i zaprzestać innej działalności zarobkowej.

Miałbym utrzymać siebie i rodzinę za 4400 zł? Siedząc pół roku w koszarach, żeby, jak usłyszałem, "nadrobić zmiany w systemie prawnym"? No nie sądzę – żali się policjant.

Co więcej, irytuje się, że w okresie szkolnym mógłby zachować stopień podoficerski, z którym opuścił formację sześć lat temu. Ale bez uposażenia, które dawałby mu tenże wypracowany stopień, 10 stycznia zrezygnował. Była to prawdopodobnie najkrótsza w historii polskiej policji kariera policjanta.

Takich przypadków jak mój jest więcej. I nikt nie weźmie tego "na garba", nawet komendant główny. W kadrach usłyszałem, że "nie da się, bo ustawa". I tyle. Podziękowałem więc grzecznie i wróciłem do tego, co robię. Ci ludzie są na początku oszukiwani w przypadku wynagrodzenia. Dowiadują się o nim dopiero przy podpisaniu rozkazu o przydzieleniu do służby – opowiada nasz rozmówca.

Zmiany zaszyte w ustawie

W przeszłości było to rozwiązane inaczej. "Dla dobra służby" komendant główny policji mógł danego funkcjonariusza, który ponownie chciał wstąpić w szeregi, przenieść po kilku dniach służby przygotowawczej na wskazane stanowisko. Zmieniło się to w 2019 r., po nowelizacji ustawy o policji. Teraz każdy, niezależnie od doświadczenia i stopnia, musi przejść wspomniany na początku półroczny kurs podstawowy.

Po nim zaś, kandydat – często ze stopniem oficerskim, wyniesionym z lat poprzedniej służby – trafia na kurs adaptacyjny. To trwająca trzy miesiące "adaptacja zawodowa". W ciągu jej trwania, kandydat do służby musi odbyć 90 służb na ulicy. Co jest zgoła niedorzeczne w przypadku np. funkcjonariuszy jednostek wyspecjalizowanych, choćby wspomnianego wydziału techniki operacyjnej czy zwalczania cyberprzestępczości. Następnie zaś rozpoczyna się trwająca trzy lata służba przygotowawcza.

MSWiA: Planujemy nowelizację. Policjanci: Tak, jasne...

Co na to resort spraw wewnętrznych? Wysłaliśmy do MSWiA pytania w tej sprawie. Przekonuje, że zamierza nowelizować ustawę.

Podejmowane przez Kierownictwo MSWiA i policji działania związane z doborem do służby w policji mają wieloaspektowy charakter i poza systemowymi rozwiązaniami podejmowane są również bieżące działania adekwatne do stwierdzonych potrzeb i panującej sytuacji na rynku pracy. Jednym z kolejnych planowanych rozwiązań systemowych jest propozycja zmiany aktualnie obowiązujących przepisów w procedurze kwalifikacyjnej. Planowane zmiany mają być ukierunkowane na skrócenie postępowania względem osób, które uprzednio pełniły służbę w policji – brzmi odpowiedź MSWiA.

Resort dodaje, że procedura ma być względem tych osób bardziej uproszczona. Uwzględniać ich doświadczenie zawodowe w policji oraz posiadane kwalifikacje. Zakłada się, że planowane rozwiązanie będzie powodować większą zachętę dla byłych funkcjonariuszy policji, zwłaszcza tych doświadczonych, do powrotu do służby, co pozwoli zapełnić wakujące stanowiska, zwłaszcza te, które wymagają wyższych kwalifikacji.

Ale doświadczeni policjanci śmieją się z tego. I mówią, że MSWiA od lat prezentuje to stanowisko, a zmian jak nie było, tak nie ma.

Potrzebne są zmiany w przepisach i to jak najszybsze. W policji jest ogrom wakatów i trzeba je uzupełnić. Przywracanie do służby byłych funkcjonariuszy jest dobrym pomysłem ale nie na takich warunkach, jakie są obecnie zapisane w ustawie. Nie może być tak, że wracający do służby funkcjonariusz, szczególnie jednostek wyspecjalizowanych, będzie zarabiał takie pieniądze. W ten sposób nie przyciągniemy do służby chętnych - mówi o2.pl Przemysław Matczak, zastępca przewodniczącego NSZZP woj. lubuskiego.

Inny funkcjonariusz Komendy Głównej Policji przypomina, że zmiany te zostały ustanowione przez Jarosława Szymczyka. Przekonuje, że było to działanie na szkodę formacji.

To stopuje powrót ludzi doświadczonych, którzy po pierwsze zmniejszyli skalę ogromnych braków kadrowych, a po drugie służyli nabytym doświadczeniem społeczeństwu oraz młodym funkcjonariuszom - mówi.

Kiedy nastąpią zmiany? Tego nie wiadomo. Podobnie jak tego, ilu funkcjonariuszy, doświadczonych policjantów, odbiło się od powrotu do służby ze względu na nieżyciowe warunki i niskie wynagrodzenie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić