Chińscy astronauci byli uwięzieni w kosmosie. Trzej wrócili na Ziemię
Trzech chińskich astronautów, którzy przez ponad tydzień byli uwięzieni w kosmosie, wróciło na Ziemię, jednak sposób ich ewakuacji uniemożliwił nowej załodze powrót do domu. Chen Dong, Chen Zhongrui i Wang Jie spędzili dziewięć dni na chińskiej stacji Tiangong po tym, jak nieznany obiekt uszkodził ich statek kosmiczny tak poważnie, że uznano go za zbyt niebezpieczny do lotu.
Najważniejsze informacje
- Trzech astronautów z Shenzhou-20 wróciło na Ziemię w kapsule Shenzhou-21 po uszkodzeniu ich własnego statku.
- Załoga Shenzhou-21 została na Tiangong bez kapsuły powrotnej. CMSA zapowiada start Shenzhou-22 "w odpowiednim czasie".
- Uszkodzenia Shenzhou-20 miały związek z uderzeniem śmieci kosmicznych, w oknie wykryto drobne pęknięcia.
Pierwsze doniesienia o problemach pojawiły się tuż przed planowanym powrotem Shenzhou-20. Obiekt uznany za śmieć kosmiczny miał uderzyć w kapsułę, pozostawiając ślad na poszyciu. Jak opisała agencja CMSA, podczas dalszych oględzin odkryto drobne pęknięcia w oknie statku. Według informacji podanych przez Daily Mail, misja zdecydowała o zmianie planu i skorzystaniu z kapsuły następnej załogi.
Kluczowy zwrot nastąpił, gdy Chińska Agencja Załogowych Lotów Kosmicznych uznała, że Shenzhou-20 nie gwarantuje bezpiecznego lądowania. Trójka astronautów – Chen Dong, Chen Zhongrui i Wang Jie – wróciła więc na Ziemię w kapsule Shenzhou-21, która 31 października dostarczyła ich następców na Tiangong. Lądowanie odbyło się w piątek nad ranem czasu lokalnego na pustyni Gobi, a załoga wysiadła o własnych siłach.
Chińscy astronauci byli uwięzieni w kosmosie. Bezpiecznie wrócili na Ziemię
CMSA przekazała, że "Shenzhou-22" wystartuje "w odpowiednim czasie w przyszłości", by wesprzeć rotację. Początkowo misję planowano na kwiecień 2026 r., jednak agencja nie potwierdziła, czy harmonogram przyspieszy. Oznacza to, że Zhang Lu, Wu Fei i Zhang Hongzhang z Shenzhou-21 pozostają bez natychmiastowego statku awaryjnego.
Trump bez litości dla Mamdaniego. Tak nazwał nowego burmistrza Nowego Jorku
Uszkodzenia Shenzhou-20 to efekt ryzyka związanego ze śmieciami na niskiej orbicie. CMSA, powołując się na analizę po incydencie, wskazała mikropęknięcia w oknie kapsuły. Tego typu obiekty mogą poruszać się z prędkościami sięgającymi ok. 27 tys. km/h, co zamienia nawet niewielkie fragmenty w realne zagrożenie. Amerykańskie systemy śledzą ok. 19 tys. elementów, a eksperci NASA szacują, że mniejszych, trudnych do wykrycia odłamków może być ponad pół miliona.
"Shenzhou-20 nie spełnia wymogów bezpiecznego powrotu astronautów i pozostanie na orbicie, by kontynuować odpowiednie eksperymenty" - poinformowała CMSA w przekazie cytowanym przez państwową agencję Xinhua. Uszkodzony statek nadal jest zadokowany do Tiangong, a załoga skorzystała z dodatkowego czasu, by wspólnie z następcami przeprowadzić bonusowe eksperymenty naukowe.
Zanim Shenzhou-20 wykorzystało kapsułę następców, w chińskich mediach społecznościowych pojawiła się sugestia planu awaryjnego. Ekspert lotniczo-kosmiczny Yu Jun wyjaśniał, że "Shenzhou-22 i Long March 2F były już w gotowości. To nasz mechanizm toczącego się zabezpieczenia". Dodał: "Są w trybie 'dyżuru awaryjnego' i są gotowe bezpiecznie przywieźć naszych astronautów do domu, jeśli będzie to potrzebne".
W praktyce obecny układ przypomina głośną sytuację z tego roku, gdy astronauci NASA Suni Williams i Butch Wilmore przez wiele miesięcy pozostawali bez sprawnej kapsuły powrotnej z powodu problemów technicznych. W przypadku Tiangong możliwa jest teraz "karuzela" rotacji, jeśli kolejne kapsuły będą zastępować poprzednie jako pojazdy do lądowania.
Załoga Shenzhou-20 odcumowała od stacji w czwartek lokalnie, a wejście w atmosferę i lądowanie w Chinach nastąpiło ok. godz. 3.20. Zespół powitalny potwierdził dobry stan astronautów, którzy machali do ekip ratunkowych. CMSA nie podała, kiedy dokładnie wystartuje Shenzhou-22, ale podkreśla, że priorytetem jest utrzymanie bezpieczeństwa i ciągłości pracy laboratorium Tiangong.