aktualizacja 

Czegoś takiego w Polsce nie było. Miasto nie popuści b. księdzu

284

Jacek M. od lat słynie z kontrowersyjnych poglądów. Prokuratorzy Zbigniewa Ziobry uznali, że "wzmacniał postawy patriotyczne", jednak z tym nie zgadza się miasto Wrocław, które jako samorząd wzięło na siebie rolę prokuratura i złożyło akt oskarżenia przeciwko byłemu księdzu.

Czegoś takiego w Polsce nie było. Miasto nie popuści b. księdzu
Były ksiądz Jacek M. nawoływał do nienawiści? (PAP)

Jacek M. to były ksiądz katolicki. W 2016 roku opuścił Zgromadzenie Księży Misjonarzy, jednocześnie występując ze stanu kapłańskiego, co miało związek z nałożeniem na niego przez przełożonych zakazu wypowiadania się w mediach.

Były duchowny skoncentrował się potem na działalności medialnej na swoim portalu informacyjnym i kanale YouTube, często podawał się potem za dziennikarza.

Jego znakiem rozpoznawczym stał się udział w marszach niepodległości, na których wygłaszał kontrowersyjne tezy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: PiS chce przełożyć wybory. Kosiniak-Kamysz przypomina: Pytaliśmy pana Horałę i pana Schreibera

Podczas manifestacji narodowców w setną rocznicę odzyskania niepodległości nawoływał do "świętej wojny ze złem, z wrogami ojczyzny, bo my nie układamy się z komunistami, syjonistami, zdrajcami, zwykłymi wrogami".

Pamiętny był także marsz, który przeszedł ulicami Wrocławia 1 marca 2019 r. z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Został zorganizowany m.in przez byłego księdza Jacka M.

Jak podkreśla "Gazeta Wyborcza", uczestnicy wyruszyli wtedy z pl. Solnego, krzycząc swoje standardowe hasła: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści" czy "Żydowscy komuniści gorsi niż naziści".

Jak czytamy, Bartłomiej Ciążyński, wówczas doradca społeczny prezydenta ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii, stał się architektem pomysłu, jak na podstawie prawa walczyć z nienawiścią na demonstracjach. Miasto zaczęło więc pilnować przestrzegania przepisów.

Wrocław oskarża Jacka M.

Wrocław złożył do sądu subsydiarny akt oskarżenia. Można go skierować w przypadku przestępstwa ściganego z urzędu, gdy prokuratura dwukrotnie odmówi lub umorzy postępowanie.

Przypomnijmy, że wcześniej śledczy nie dopatrzyli się w wypowiedziach Jacka M. z 2019 roku niczego niezgodnego z prawem.

Przerwaliśmy seans nienawiści, na którym organizatorzy wykrzykiwali antysemickie hasła, a następnie złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury, która jednak nie była skora do prowadzenia postępowania. Nie lubimy zatrzymywać się w połowie drogi, dlatego zdecydowaliśmy się na własny akt oskarżenia - mówi "Wyborczej" Bartłomiej Ciążyński, wiceprezydent Wrocławia.

To precedens na skalę Polski. Jeszcze nie zdarzyło się, by samorząd poszedł tak daleko.

Wynika z tego, że prokuratura, która powinna ścigać przestępstwa, tego nie robi. Musimy więc ją wyręczać w zadaniach, które do niej należą - powiedział wiceprezydent Wrocławia.

Rozprawa przed sądem została zaplanowana na 13 kwietnia. - Nie precyzowaliśmy w akcie oskarżenia kary, o jaką wnioskujemy. Pozostawiliśmy to do uznania sądu - podkreślają przedstawiciele magistratu.

Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić