Dostała kwiaty. Polka odwdzięczyła się ukochanemu ciosem w krocze

11

Ten mężczyzna musiał wiele wycierpieć i to z rąk ukochanej kobiety. 53-letnia Polka mieszkała z partnerem w Viterbo (miasto we Włoszech). Od dłuższego czasu znęcała się nad nim psychicznie i fizycznie. W końcu agresorką zajęły się organy ścigania.

Dostała kwiaty. Polka odwdzięczyła się ukochanemu ciosem w krocze
Zgotowała partnerowi prawdziwe piekło! (Zdjęcie ilustracyjne) (Pixabay, @djedj)

O szokującej sprawie pisze teraz portal viterbonews24. Mężczyzna dzielnie znosił wszelkie szykany ze strony ukochanej. Jednak w końcu miarka się przebrała. Nie mógł już dłużej tego wytrzymać.

Ponad miesiąc temu zgłosił się na policję. Opowiedział funkcjonariuszom o swym horrorze. Dodawał, że ten trwa już od długich sześciu lat. Dokładnie przedstawił sytuację rodzinną.

Włochy. Był prześladowany przez partnerkę. Złożył na policji zawiadomienie na Polkę

Ofiara wyjaśniła mundurowym, że zaczęło się bardzo niewinnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rozwód w czasach pandemii koronawirusa. "Nasilenie zachowań przemocowych"

Początkowo były to wyzwiska ze strony Polki, potem już niestety także policzki, kopnięcia, uderzenia pięściami, a w końcu rzucanie różnymi przedmiotami. Agresja narastała w kobiecie z każdym nowym rokiem. Przy tym nie potrafiła ona zrezygnować z alkoholu.

Partner proponował wybrance terapię odwykową, szukał różnych rozwiązań, jak razem pokonać problem. Na nic się to jednak zdało. Polka nadal go biła np. na tarasie na oczach sąsiadów, czy w przestrzeni publicznej. Kulminacja kłopotów nastąpiła 8 marca br.

W ten dzień, z okazji święta wszystkich kobiet, mężczyzna podarował Polce bukiet z mimozy. Powiedział, że idzie odprowadzić swą siostrą do szpitala. Wówczas pijana agresorka wpadła w prawdziwy szał.

Zarzuciła mu kazirodczy związek z siostrą. Następnie wrzuciła kwiaty do kominka. Zaczęła znów okładać partnera pięściami. Uderzyła go także kijem w krocze.

Mężczyzna wyszedł z domu i zdecydował się już do niego nie wracać. Bał się o własne życie. Znalazł schronienie u znajomego i o agresywnej partnerce opowiedział policji. Rozpoczęło się śledztwo, które trwało przeszło miesiąc.

17 kwietnia br. wobec kobiety wykonano środek zapobiegawczy. Usunięto ją z rodzinnego domu i nałożono na nią zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego mężczyzny. Niebawem sprawą zajmie się sąd.

Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić