Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Natalia Bogucka | 

Dramat na granicy. Przerzucili ją "jak worek ze śmieciami". Poroniła

98

29-letnia migrantka z Konga opisuje, że była przerzucana przez granicę polsko-białoruską "jak worek ze śmieciami". Dwa dni później kobieta poroniła. "Żołnierze i polscy i białoruscy traktowali nas jak zwierzęta" - twierdzi.

Dramat na granicy. Przerzucili ją "jak worek ze śmieciami". Poroniła
Migrantka była przerzucana przez granicę polsko-białoruską (Twitter)

Portal OKO.press rozmawiał z 29-letnią Kongijką, która poroniła na granicy polsko-białoruskiej. Judith miała zostać przerzucona przez druty na granicy "jak worek z ziemniakami". Doszło do tego 7 lub 8 października na wysokości Bobrowników i Sokółki.

Polacy znów wypychali nas przez granicę. Mnie wzięli za ręce i nogi i tak przerzucili przez płot - opowiada Kongijka.

Dwa dni później kobieta poroniła. Była w 2,5 miesiącu ciąży. OKO.press podaje, że mąż 29-latki zaginął w lesie na granicy. Jego los wciąż nie jest znany.

Żołnierze i polscy i białoruscy traktowali nas jak zwierzęta. To ludzie bez honoru. Bez serca. Nie pomagają tym, którzy potrzebują pomocy. Choć są różni: mniej i bardziej źli, mniej i bardziej agresywni, mniej i bardziej nieprzyjemni, ale wszyscy mają złe intencje - mówi Judith.

Kobieta wyznała, że o tym, iż może dotrzeć do Unii Europejskiej przez granicę polsko-białoruską dowiedziała się z internetu. Nie spodziewała się problemów. Z Konga poleciała do Moskwy, a następnie autem dotarła do Mińska.

Tam zajęli się nami żołnierze białoruscy. Załadowali nas na ciężarówki i wywieźli na granicę. Podprowadzili nas pod nią i powiedzieli, że mamy iść do Polski, ale uważać na polskich pograniczników i na miejscową ludność. Grozili, że jeśli nas zobaczą u siebie, to nas pobiją. Więc przekroczyliśmy granicę - opowiada Judith.

Kongijka twierdzi, że spędziła w lesie trzy tygodnie. Polscy pogranicznicy mieli sześć razy wypchnąć ją przez granicę, na Białoruś.

Byłam potwornie zmęczona. Koszmar. Białorusini nas wypychali z powrotem, a Polacy z kolei wykręcali nam ręce, jeśli nas złapali - wspomina.

Migrantka poroniła na granicy. Straż Graniczna komentuje

Dziennikarze OKO.press zwrócili się w tej sprawie do podlaskiego oddziału Straży Granicznej. Kpt. Krystyną Jakimik-Jarosz, zastępująca rzeczniczkę prasową, podkreśliła, że kobiety w ciąży otrzymują ochronę w Polsce. Zapewniła jednak, że zajmie się opisywaną sytuacją i "nie pozostanie ona bez echa".

Kobiety w ciąży, jeśli ubiegają się o ochronę w Polsce, to taką ochronę otrzymują. Zgodnie z procedurami trafiają do nas na placówkę i później do strzeżonego ośrodka dla uchodźców. Ale muszą zadeklarować tę chęć ubiegania się o ochronę w Polsce bezpośrednio funkcjonariuszowi. Jeśli więc ktoś twierdzi, że stosujemy push-backi wobec kobiet w ciąży, to nie ma to potwierdzenia, bo wręcz im pomagamy - zaznaczyła.

Zobacz także: Agresja na granicy z Białorusią. Migranci chcieli wedrzeć się do Polski

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Papież Franciszek zwrócił się do wiernych. Miał konkretne prośby
Te osoby nie zamieszkają w pobliżu szkół. Szokując pomysł Rosjan
Rosyjski MSZ zabrał głos w sprawie Syrii. Nie odcinają się od opozycji
Czarny owad powrócił w polskim mieście. Był uznany za wymarły gatunek
Nokaut na gali MMA. Andrzej Gołota nagle wstał od stolika i pobił Zatykę
Zablokowali ulicę w Warszawie. Marianna Schreiber: "Macie krew na rękach"
Rebelia w Syrii. Szturm na ambasadę Iranu w Damaszku
MSZ Turcji optymistycznie ws. nowej Syrii. Pokój będzie kluczowy
43 tysiące zabitych. Zełenski podaje liczby o stratach w ukraińskim wojsku
Nawrocki o Rafale Trzaskowskim: Zacząłem szukać różańca
Chcą wyjścia Niemiec z Unii. Zapowiedzieli kandydata na kanclerza
Sześciogodzinny stan wojenny w Korei Południowej. Były minister obrony aresztowany
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić