Dramat na Pomorzu, brakuje karetek. Kobieta zmarła po 3 godzinach czekania

Powoli brakuje już nie tylko miejsc w szpitalach, ale również samych karetek do przewożenia pacjentów. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Tczewie. Sprawę w swoje ręce wzięli m.in. strażacy. Historia 75-latki, która nie mogła doczekać się karetki i zmarła pokazuje, jak dramatyczna jest sytuacja służby zdrowia.

Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay

12 marca w piątek w Tczewie wydarzyła się tragedia. 75-letnia kobieta bardzo źle się czuła.

Babcia powiedziała mi, że źle się czuje - bolały ją plecy, wymiotowała. Przyjechałam do niej i zadzwoniłyśmy na 112. Pierwszy telefon wykonałam około 11.30. Dyspozytor kazał mi kupić pyraloginę i ketonal. Leki miałam podać babci i zadzwonić za godzinę, by poinformować, czy stan się poprawił. Tak się nie stało. Koło trzynastej znowu zadzwoniłam na 112. Nic się nie poprawiło, zatem chcieliśmy pomocy medycznej dla babci. Usłyszeliśmy, że nie ma wolnych karetek - że będziemy musieli poczekać trzy godziny - powiedziała portalowi tcz.pl pani Aneta.

Wnuczka kobiety od dyspozytora dowiedziała się, że szybciej przyjedzie straż pożarna. Próbowała więc umówić babcię na wizytę w przychodni. Niestety, tam też nie było już miejsc. Zaproponowano jej teleporadę w poniedziałek, 15 marca. Stan kobiety pogarszał się z godziny na godzinę.

Gdy w końcu dostępna była wolna karetka, ratownicy przyjechali o godzinie 16. Kobieta jednak zmarła. Test na COVID-19 wyszedł negatywny.

Babcia wcześniej chorowała, przeszła zawał i wylew, ale ostatnio czuła się dobrze. Mogła jeszcze z nami pobyć. Chcemy nagłośnić tę sprawę, by uświadomić wszystkim, co dzieje się w czasie pandemii, gdy potrzebujemy pomocy - powiedziała wnuczka zmarłej.

Do chorych jeżdżą strażacy

Gdy dyspozytor ratownictwa medycznego nie ma dostępnej karetki na miejscu, dzwoni do nas. Gdy nie było koronawirusa, takie sytuacje występowały sporadycznie, w ostatnim czasie odnotowaliśmy jednak wzrost zdarzeń - powiedział Onetowi kpt. Michał Myrda, rzecznik tczewskiej straży pożarnej.

Strażacy dzięki temu, że mają w swoich szeregach przeszkolonych ratowników, reagują na miejscu, nie przewożą chorych do szpitali. Coraz częściej zdarza się jednak, że jadą do chorego z COVID-19.

Niedawno w Tczewie nie było dostępnej karetki i dyspozytor poprosił strażaków o wyjazd pod wskazany adres. Tam była starsza osoba, która nie miała już sił otworzyć mieszkania. Musieliśmy otworzyć drzwi i udzielić pomocy poszkodowanemu człowiekowi. Późniejsze, wykonane przez ratowników badanie wykazało, że osoba ta była chora na COVID-19 - kontynuuje Myrda.

Podobna sytuacja ma miejsce w Warszawie. Wezwania, oprócz strażaków, przyjmuje Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. W ubiegłym tygodniu warszawski śmigłowiec odbył 23 loty a miesiąc wcześniej - raptem 3. To najwięcej w Polsce, ale śmigłowce z Krakowa i Wrocławia również latały ponadprogramowo - odbyły 22 i 19 lotów.

Sytuacja nie jest ciężka, sytuacja jest dramatyczna. Pracujemy bez przerwy, jeździmy po kilku szpitalach, żeby przekazać pacjenta, a już w kolejce czekają kolejne wezwania. Niektóre nawet powyżej pięciu godzin - mówią nieoficjalnie ratownicy medyczni w rozmowie z TVN.

Minister Zdrowia, Adam Niedzielski w poniedziałek 22 marca powiedział, że "najbliższe dwa, trzy tygodnie to wzrost zachorowań". Jak tak dalej pójdzie, wkrótce może zabraknąć łóżek dla chorych na COVID-19. I jak pokazuje historia 75-latki z Tczewa - nie tylko dla nich.

AstraZeneca ze skutecznością 79 proc. Nowe badania z USA

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę