Dramatyczna akcja ratunkowa w Ustce. Babcia i wnuk tonęli w Bałtyku
Na plaży w Ustce doszło do dramatycznych wydarzeń. Wystarczyła chwila, a 7-letni chłopiec, kąpiąc się w morzu, stracił grunt pod nogami. 51-letnia babcia natychmiast ruszyła na pomoc dziecku, ale i ona znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Na szczęście w porę zareagowali inni plażowicze.
Do zdarzenia doszło we wtorek rano (12 sierpnia), tuż przed godziną 10. Policja otrzymała zgłoszenie o dwóch osobach tonących w morzu. Kobieta i dziecko zostali wyciągnięci na brzeg przez osoby postronne, które zauważyły ich walkę z falami.
Kobieta nie wykazywała czynności życiowych, rozpoczęto reanimację, działania ratunkowe podjęły służby medyczne, a po przywróceniu funkcji życiowych 51-letnia kobieta została przewieziona do słupskiego szpitala - relacjonuje portalowi gp24.pl podkom. Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Czytaj także: Sceny w Krynicy Morskiej. Ludzie aż wyciągali telefony
Monika Zacharzewska, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpital Specjalistycznego im. J. Korczaka w Słupsku, w rozmowie z TVN24 poinformowała, że 51-latka jest w stanie ciężkim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Również 7-letni chłopiec został przewieziony do szpitala, gdzie miały zostać wykonane szczegółowe badania.
Dramatyczne sceny na plaży w Ustce
Według policji, 51-latka i jej wnuk są turystami z Wrocławia. Podczas kąpieli w morzu 7-latek stracił grunt pod nogami (do zdarzenia doszło, gdy na kąpielisku nie było jeszcze ratowników). Babcia próbowała pomóc chłopcu, ale sama zaczęła tonąć.
Policja nadal bada okoliczności zdarzenia. Mundurowi prowadzą czynności w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Na wspomnianej plaży, ratownicy zaczynali pracę o godz. 10.
Źródło: TVN24, gp24.pl