Dron rozbił się na Lubelszczyźnie. Starosta mówi o obawach
Starosta tomaszowski, Henryk Karwan, wyraził poważne obawy związane z incydentem niezidentyfikowanego drona, który nie został wykryty przez systemy bezpieczeństwa. Jako przedstawiciel powiatu przygranicznego podkreślił rosnący niepokój lokalnej społeczności wobec możliwych działań prowokacyjnych.
Najważniejsze informacje
- Dron rozbił się w miejscowości Majdan-Sielec.
- Nie wykryto śladów eksplozji na miejscu zdarzenia.
- Maszyna mogła się rozbić z powodu braku paliwa.
W sobotę na polu w miejscowości Majdan-Sielec, w województwie lubelskim, znaleziono drona. Jak przekazała w rozmowie z o2.pl młodsza aspirant Aneta Brzykcy z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim "nikomu nic się nie stało, nie ma rannych, obiekt spadł na pola". Z kolei rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu, Rafał Kawalec poinformował, że "w miejscu znalezienia drona nie stwierdzono śladów eksplozji".
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Dron został zabezpieczony; będzie przedmiotem badań przez biegłych specjalistów. Na miejscu nie stwierdzono śladów eksplozji. Jedną z wersji braną pod uwagę jest to, że przyczyną rozbicia się maszyny był brak paliwa – dodał rzecznik, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Zgłoszenie o znalezisku wpłynęło do policji w sobotę około godziny 17:40. Rzecznik prasowy resortu obrony Janusz Sejmej powiedział PAP, że znaleziony bezzałogowiec nie miał "żadnych cech wojskowych", co może wskazywać, że wykorzystywany był w celach przemytniczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim prowadzi obecnie śledztwo. Wkrótce sprawę przejmie Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Śledczy badają, skąd dron nadleciał i do czego mógł być używany.
Obawy mieszkańców
Starosta tomaszowski, Henryk Karwan, wyraził zaniepokojenie faktem, że dron nie został wcześniej wykryty przez systemy bezpieczeństwa. - Bez względu na to, jaki to był dron, niestety nie został wcześniej wykryty przez specjalistyczne systemy. Jako powiat przygraniczny obawiamy się takich działań prowokacyjnych, zaczepnych, sprawdzających. Strach jest na pewno dużo większy niż w głębi kraju – przyznał starosta.
Majdan-Sielec to niewielka wieś licząca około 200 mieszkańców. Jej bliskość do granicy sprawia, że każda sytuacja tego typu wywołuje niepokój w lokalnej społeczności. Władze powiatowe apelują o zwiększenie czujności i usprawnienie systemów wykrywania obiektów powietrznych, szczególnie w rejonach przygranicznych.