Dzieci jadły pizzę z Żabki zamiast obiadu po komunii. Restauratorka z zarzutami
Justyna C. usłyszała zarzut dotyczący oszustwa. Kobieta była właścicielką restauracji w Bytomiu. Zasłynęła w maju, gdy odmówiła przyjęcia na obiad dzieci i ich rodziców. Zamiast zapłaconej imprezy komunijnej, zapłakane kilkulatki jadły pizzę z Żabki.
Do skandalu w Bytomiu doszło 11 maja. Właścicielka jednego z lokali przyjęła więcej zamówień na niedzielny obiad, niż była w stanie obsłużyć. Kobieta odmówiła zrealizowania zamówionej usługi po komunii dla jednej z rodzin.
Całą Polskę obiegła informacja, że dzieci, zamiast świętować komunię przy obiedzie, ze łzami w oczach jadły pizzę z Żabki. Rodzice o skandalicznej postawie restauratorki dowiedzieli się, gdy wracali z kościoła. Powiadomiona została policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyjeżdżają z różnych stron Polski. "Dużo osób mówi, że zadziwia ich cały klimat"
Skutki decyzji o przyjęciu większej liczby gości były tragiczne – brak miejsca, chaos organizacyjny, a przede wszystkim brak jedzenia dla wielu zaproszonych. Dzieci – w tak ważnym dla nich dniu – płakały z głodu i stresu, a rodziny w panice próbowały znaleźć inną restaurację w ostatniej chwili - mówiła Joanna Czornik, jedna z poszkodowanych kobiet.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze sporządzili notatkę z interwencji. Restauratorka z Bytomia przesłała oświadczenie do "Dziennika Zachodniego" ws. niezrealizowanej usługi. Kobieta nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego doszło do zdarzenia.
Nie jestem w stanie wyjaśnić, jak to się stało, że zamiast pięciu imprez przyjęto ich dziewięć. Przeproszę pokrzywdzonych. Policja, która była wezwana, widziała, że za każdą komunię, która się nie odbyła, zwrócono całą zaliczkę - mówiła w oświadczeniu dla "Dziennika Zachodniego".
Teraz wiadomo, że Justyna C. może odpowiedzieć karnie za swoją niesubordynację. Policjanci zarzucają jej próbę oszustwa.
Sprawa jest nadal prowadzona przez bytomskich policjantów. Właścicielce przedstawiono zarzuty z art. 286 kk dot. oszustwa. Pokrzywdzonych na chwilę obecną jest pięć osób – przekazała redakcji "Dziennika Zachodniego" podkom. Paulina Gnietko oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.