Dziki Simba odnaleziony przez właścicielkę. Policja wszczęła postępowanie
W niedzielny poranek, 21 września, po tygodniowych poszukiwaniach serwal sawannowy o imieniu Simba został odnaleziony. Policja w rozmowie z "Faktem" opisała okoliczności, w jakich właścicielka uchwyciła zwierzę. W sprawie prowadzone jest postępowanie.
Serwal sawannowy Simba zniknął w nocy z 13 na 14 września z posesji w powiecie buskim. Jak ustaliła policja, kot wydostał się przez uchylone okno dachowe i oddalił się w nieznanym kierunku. Ucieczka dzikiego kota przez tydzień elektryzowała lokalną społeczność.
Zwierzę było widziane w różnych miejscach, ale szybko uciekało i nie dawało się złapać. Dopiero w niedzielę 21 września właścicielka zauważyła swojego pupila niedaleko własnej posesji. Postanowiła działać.
Właścicielka poinformowała nas, że serwal sawannowy wrócił bezpiecznie do domu. [...] Biegał po łąkach we wsi. Sama wyszła mu naprzeciw, a następnie poinformowała nas o tym telefonicznie — przekazał "Faktowi" asp. szt. Tomasz Piwowarski z Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rowerzysta z nielegalnym rowerem w Gdańsku
Dodał, że Simba jest rocznym kotem, który został zakupiony w legalnie działającej hodowli. Do nowej właścicielki trafił niedawno, ponieważ nie minęły dwa ustawowe tygodnie, które miała na zgłoszenie posiadania egzotycznego zwierzęcia w Starostwie Powiatowym.
Miała dwa tygodnie, aby go zarejestrować, ten termin nie minął. Mimo to będziemy prowadzić postępowanie, czy zachowała wszystkie środki ostrożności w trzymaniu kota. Postępowanie jest na razie prowadzone w sprawie, a nie przeciwko — podsumował policjant.
To nie pierwsza ucieczka serwala w ostatnich tygodniach
Serwal sawannowy pochodzi z Afryki, żyje przede wszystkim na sawannach oraz w miejscach porośniętych wysoką trawą. Zwierzę z natury unika kontaktu z człowiekiem i rzadko wykazuje agresję.
Podczas poszukiwań w powiecie buskim funkcjonariusze ostrzegali mieszkańców, by nie osaczali zwierzęcia, bo wtedy może poczuć się zagrożone i zachowywać się nieprzewidywalnie. Właścicielka mimo to podjęła się samodzielnego schwytania, które zakończyło się sukcesem.
To nie pierwszy przypadek ucieczki serwala w Polsce w ostatnich tygodniach. Przedstawiciel tego gatunku został zaobserwowany na terenie leśnictwa Wilków na Dolnym Śląsku, a dokładniej w rejonie miejscowości Gola — Leśna Dolina. Najprawdopodobniej również pochodziło z hodowli.