oprac. Anna Wajs-Wiejacka,FRA| 

Dzwonią do Polaków. Panią Elżbietę uratował płacz dziecka

18

Do naszej redakcji napływają niepokojące doniesienia. Mieszkańcy jednej z podolsztyńskich gmin odbierają podejrzane telefony. Pani Elżbieta postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami i ostrzec innych. Głos w sprawie zabrała również policja. Uważać powinni nie tylko mieszkańcy Warmii i Mazur, ale i całej Polski.

Dzwonią do Polaków. Panią Elżbietę uratował płacz dziecka
Niepokojące telefony. Policja ostrzega (Adobe Stock, Yuri Arcurs peopleimages.com)

Pani Elżbieta odebrała telefon. Jej rozmówca przedstawił się jako pracownik poczty i zapytał, czy o godzinie 15 będzie w domu. Kobieta potwierdziła i zakończyła rozmowę. Na tym się jednak nie skończyło. Po chwili odebrała kolejne połączenie, tym razem od osoby podającej się za funkcjonariusza policji. Mężczyzna poinformował panią Elżbietę, że poprzedni telefon został wykonany przez oszustów i poprosił ją o pomoc w sprawie.

Kobieta wykazała się jednak czujnością i ostrożnością. Przypomniała dzwoniącemu o wydawanych przez policję komunikatach, że funkcjonariusze nigdy nie dzwonią do obywateli z prośbą o pomoc. Rozmówcy pani Elżbiety to jednak nie zniechęciło. Zaproponował, żeby zadzwoniła na numer alarmowy 112, gdzie będzie mogła potwierdzić jego tożsamość. Kobieta skorzystała z tej możliwości, co rozwiało jej wątpliwości.

Jak to możliwe? Funkcjonariusze wskazują, że oszuści często w ogóle się nie rozłączają, tylko podają do telefonu inną osobę, która potwierdza dane fikcyjnego policjanta. Zdarza się, że udaje im "się podpiąć pod numer alarmowy". Policja radzi, żeby zadzwonić na numer alarmowy z innego telefonu lub udać się osobiście na do najbliższego komisariatu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Audyt podkomisji smoleńskiej. "Tam zaskakuje wszystko"

Pani Elżbieta mogłaby paść ofiarą oszustów, gdyby w trakcie rozmowy z rzekomym policjantem, nie usłyszała niespodziewanie płaczu dziecka w słuchawce. "To pan jest na komisariacie, czy w domu?" - zapytała kobieta. Podający się za policjanta mężczyzna od razu się rozłączył.

Policja potwierdza, że dotarły do niej informacje o problemie. Czy są poszkodowani?

W sprawie podejrzanych telefonów odbieranych przez mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego, skontaktowaliśmy się z policją. W przysłanym oświadczeniu funkcjonariusze potwierdzili, że "w poniedziałek (22.01.2024) do funkcjonariuszy z Posterunku Policji w Dywitach dotarły sygnały od mieszkańców o osobach, które przez telefon informowały o wizycie listonosza, co wzbudziło ich podejrzenia".

Policja poinformowała również, że na ten moment nie zgłosiła się na policję żadna poszkodowana osoba. Sygnalizujący problem mieszkańcy zostali przez funkcjonariuszy poinformowani o tym, jak najczęściej działają oszuści, a także poinstruowani, jak się przed nimi chronić.

Schemat działania oszustów za każdym razem jest bardzo podobny. W przypadku oszustwa "na pracownika poczty", najpierw dzwonią do swoich ofiar (przeważnie wybierając numery stacjonarne) i podają się za policjantów czy pracowników poczty - przypomina mł. asp. Andrzej Jurkun z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

Policja po raz kolejny przypomina, że nigdy nie prosi obywateli o pomoc, tym bardziej w trakcie rozmów telefonicznych. Należy podchodzić z ostrożnością do każdej takiej próby.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić