Eksmisja 65-latki we Wrocławiu. Spłaciła długi, a mimo to straciła mieszkanie
Wiktoria Woźniak przez lata spłacała długi po byłym mężu. Mimo to została eksmitowana z mieszkania spółdzielczego we Wrocławiu. Sprawę nagłośniono w programie "Uwaga!" TVN.
Najważniejsze informacje
- 65-letnia Wiktoria Woźniak została eksmitowana mimo spłaty długów
- Spółdzielnia nie uznała jej za członka i nie przyznała prawa do lokalu
- Po nagłośnieniu sprawy kobieta otrzymała tymczasowe mieszkanie od miasta
Wiktoria Woźniak mieszkała w spółdzielczym lokalu przez 35 lat. Po rozwodzie z mężem, który zostawił po sobie długi, kobieta podjęła się ich spłaty. Mimo ogromnego wysiłku i wsparcia aktywistów, komornik przeprowadził eksmisję, a pani Wiktoria trafiła do hotelu socjalnego.
Spłata długów nie wystarczyła
Kobieta przez lata spłacała zadłużenie, które pozostawił jej były mąż. Jak podkreślała, na spłatę przeznaczyła cały swój majątek i nie korzystała z żadnych przyjemności. Mimo to prezes spółdzielni uznał, że dług nie został w pełni uregulowany, powołując się na odsetki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małe mieszkanie? Ten problem ma wielu Polaków. Jest rozwiązanie
Według pełnomocniczki pani Wiktorii, spółdzielnia nie informowała jej o stanie zadłużenia, a nawet odmówiła udzielenia informacji, twierdząc, że nie jest członkiem. Kobieta wierzyła, że regularne wpłaty pozwolą jej zachować mieszkanie, jednak rzeczywistość okazała się inna.
Cały majątek włożyła w to, żeby uzyskać tytuł prawny do lokalu. Do 2006 roku spłaciła wszystko. Ale pan prezes stwierdził, że jednak wszystkiego nie spłaciła. Powoływał się na orzeczenia w stosunku do jej męża, że spółdzielni należą się odsetki za zwłokę. Zwłokę w okresie bardzo dużej inflacji. I to był pretekst do nieuregulowania tytułu prawnego do lokalu – wyjaśnia w programie TVN mecenas Maria Pelczarska.
Eksperci krytykują działania spółdzielni
Dr Krystyna Krzekotowska, ekspertka ds. prawa mieszkaniowego, podkreśliła, że spółdzielnia powinna przyjąć panią Wiktorię w poczet członków i uregulować jej sytuację. Z kolei prezes spółdzielni utrzymywał, że kobieta nie wywiązała się z obowiązków.
Po kilku dniach w hotelu socjalnym, gdy sprawa została nagłośniona w mediach, wrocławski urząd miasta przyznał pani Wiktorii tymczasowe mieszkanie. Jak zapewnił przedstawiciel urzędu, kobieta może w nim pozostać, jeśli będzie regulować opłaty.