Ekspert nie ma wątpliwości. Rosyjska narracja uderza w Polskę
Rosyjski wywiad oskarża białoruskich ochotników o rzekomy plan sabotażu w Polsce. Analityk Biełsatu wskazuje na cel tej narracji: budowanie lęku wobec uchodźców.
Najważniejsze informacje
- Rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) twierdzi, że białoruscy ochotnicy i Wolna Rosja szykują prowokację w Polsce.
- Piotr Jaworski z Biełsatu ocenia, że przekaz ma wywołać nieufność wobec imigrantów i uderzyć w Polskę.
- Pułk Kalinowskiego jest wyraźnie propolski i według eksperta "kamieniem w bucie" Moskwy.
Pierwszy plan rosyjskiej narracji pojawił się w raporcie Służby Wywiadu Zagranicznego, kierowanej przez Siergieja Naryszkina. Dokument opisuje rzekomą "głośną prowokację" w Polsce z udziałem Białorusinów z Pułku im. Konstantego Kalinowskiego i formacji Wolna Rosja.
Jak podaje PAP, celem ma być wzbudzenie wrażenia eskalacji i sprowokowanie twardszej reakcji Zachodu wobec Rosji.
Groźne odkrycie na budowie. "Zardzewiała śmierć" w Ostródzie
Propaganda i cel: strach w Polsce
Piotr Jaworski, dziennikarz i analityk Biełsatu, tłumaczy w rozmowie z PAP, że wybór tej białoruskiej formacji nie jest przypadkowy. Jednostka ma charakter patriotyczny i nacjonalistyczny w znaczeniu państwowotwórczym, a operacyjnie podlega ukraińskiemu wywiadowi wojskowemu HUR, podobnie jak inne ochotnicze formacje.
W ocenie eksperta, opisywana operacja uderza przede wszystkim w Polskę, bo ma budować obraz imigrantów z Białorusi i Ukrainy jako potencjalnych dywersantów.
Ekspert podkreśla propolski profil Pułku Kalinowskiego. W komunikatach jednostki nie ma treści wymierzonych w Polskę, a ich ideologia odwołuje się do dziedzictwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów i Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Jaworski przypomina wspólne odniesienia historyczne i wskazuje, że wielu członków deklaruje gotowość obrony Polski lub Litwy w razie agresji Rosji. To sprawia, że pułk jest realnym problemem dla reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Pułk pełni także rolę zbrojnego ramienia białoruskiej opozycji, zasilanego m.in. przez byłych więźniów politycznych. Według Jaworskiego, władze w Mińsku przygotowują wojska wewnętrzne MSW do walki z uzbrojonym przeciwnikiem wewnętrznym, co obejmuje scenariusz starcia z Kalinowcami. Dla Moskwy jednostka jest zarówno politycznie, jak i wojskowo "kamieniem w bucie".
Doświadczenie frontowe i obecne możliwości
Jaworski wylicza, że Kalinowcy walczyli jako lekka piechota specjalnego przeznaczenia w Irpieniu, Buczy, Lisiczańsku, Bachmucie i Chersoniu, a obecnie uczestniczą w obronie Pokrowska. Liczebność formacji trudno dziś określić. Po początkowych deklaracjach o sile dwóch batalionów doszło do zmian organizacyjnych, a teraz działają w mniejszych pododdziałach, bez wystawiania dużych zgrupowań na froncie.
Ekspert dodaje, że gdyby rosyjskie służby lub białoruskie KGB planowały prowokację w Polsce, posiadają inne zasoby operacyjne niż Kalinowcy, by ją przeprowadzić i próbować zrzucić winę na tę formację.
Do podobnych wniosków dochodzi Andrij Kowalenko z ukraińskiego Centrum Zwalczania Dezinformacji, który ocenił na Telegramie: "Naryszkin i rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego w zasadzie ogłosili własne plany. Głównym celem operacji dronowej w przestrzeni powietrznej nad państwami NATO, a także ewentualnej przyszłej próby rosyjskich sabotażystów, jest sprawdzenie reakcji Sojuszu, a także wywarcie wpływu na Europejczyków. Chcą ich zastraszyć i ograniczyć ich wsparcie dla Ukrainy. To się nie uda".
Szerszy kontekst działań SWR
Jak przypomina PAP, Naryszkin od lat kreuje narracje uderzające w Polskę i Zachód. W 2022 r. sugerował plany podziału zachodniej Ukrainy przez sąsiadów, a wcześniej obarczał Polskę współodpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej. Te tezy wpisują się w schemat dezinformacji, w który teraz włączono również Pułk Kalinowskiego. Wniosek eksperta jest jasny: propaganda ma podważać zaufanie w państwach NATO i osłabiać wsparcie dla Ukrainy.