Rosyjskie władze przedstawiły warunki ewentualnego zawarcia pokoju z Ukrainą. Szef Służby Wywiadu Zagranicznego, Siergiej Naryszkin, oświadczył, że "jeśli Ukraina chce zawrzeć układ pokojowy, powinna zrzec się anektowanych przez Rosję regionów - Krymu, obwodu donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego".
Dodał, że warunki obejmują również "uznanie suwerenności" i "obecnych granic terytorialnych" Rosji.
Generał Roman Polko, były dowódca GROM-u, w rozmowie z "Faktem" stanowczo skrytykował te żądania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żaden przywódca nie może oddać terytorium, kiedy jego wojska walczą. Straciłby w ten sposób żołnierzy na froncie i zapisał się czarnymi literami w historii. Społeczeństwo nigdy by mu tego nie wybaczyło. Pamiętajmy też, że Ukraina nie przegrywa militarnie tej wojny - podkreśla generał.
Polko zauważa, że "Rosja w tej chwili pogrywa z Zachodem, a Stany Zjednoczone jej na to pozwalają i wyrywają Putina z izolacji". Odniósł się także do słów byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, który stwierdził, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski "przeszkadza w pokoju".
To jest przerażające, kiedy Trump stwierdza, że Zełenski przeszkadza w pokoju. W jaki sposób, się pytam? Terrorysta terroryzuje ludzi, morduje ich, a tu Ukraińcy przeszkadzają terroryście w zawarciu pokoju? Absurd! - komentuje były dowódca GROM-u.
Generał ostrzega, że oddanie Rosji zajętych terytoriów nie przyniesie pokoju. Podkreśla również, że "doskonale wiemy, że bez Ukrainy Putin nie pójdzie dalej. Jeżeli będzie miał nad nią kontrolę i jej zasobami, wykorzysta to przeciwko innym krajom, jak Mołdawia, Litwa czy Estonia".
Zełenski apeluje z Londynu. Wzywa Putina
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował o zawieszenie broni z Rosją. Swoje stanowisko przekazał w środę za pośrednictwem komunikatora Telegram.
Ukraina nalega na natychmiastowe, pełne i bezwarunkowe zawieszenie broni z Rosją. [...] Ukraina wielokrotnie powtarzała, że nie wyklucza żadnego formatu rozmów, które mogą doprowadzić do zawieszenia broni –przypomniał Zełenski.
Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa rozważała uznanie Krymu za terytorium Rosji jako część przyszłego porozumienia mającego na celu zakończenie wojny w Ukrainie. Informacje te podał amerykański portal Semafor, powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą. Takie stanowisko Waszyngtonu byłoby znaczącym ustępstwem wobec prezydenta Rosji Władimira Putina, który od dawna uważa Krym za część Rosji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.