Gofry z proszku nad morzem. Co kryje się w ich składzie?
Nadmorskie gofry często powstają z gotowych mieszanek, co wpływa na ich smak oraz jakość. Tomasz Strzelczyk, uczestnik programu MasterChef w reportażu TVN Uwagi, ujawnia kulisy ich produkcji.
Wakacje nad polskim morzem to nie tylko plażowanie i kąpiele słoneczne, ale także nieodłączne smaki dzieciństwa, lody, ryba z frytkami i oczywiście gofry. Te ostatnie to prawdziwy symbol letniego odpoczynku, który kusi zapachem unoszącym się w powietrzu w każdej nadmorskiej miejscowości.
Jednak nie wszystkie gofry smakują tak samo - i właśnie ten temat poruszył Tomasz Strzelczyk, finalista programu MasterChef i popularny kucharz internetowy.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
My sami robimy ciasto, a tam dalej z proszku robią te gofry - mówi jedna ze sprzedawczyń dla TVN Uwaga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strzelczyk ocenia, że gofry robione w tym miejscu są "pięknie wyrośnięte, chrupiące” i przypominają te domowe. W innej budce gofry były robione z proszku, co według kucharza sprawia, że szybko stają się gumowe.
Z wierzchu jest chrupiący, ale momentalnie robi się gumowy. Nie ma nic wspólnego z takim domowym gofrem - podkreśla.
Proszek do gofrów jest powszechnie używany w nadmorskich budkach. Jak zauważa Strzelczyk, około 80 proc. z nich korzysta z gotowych mieszanek. Dlaczego?
Mieliśmy na początku swoje masy, ale nie ma tej powtarzalności. Robią się problemy z przywieraniem. Dzięki temu jest to uproszczona - podkresla jedna ze sprzedawczyń.
Jak wygląda skład gofrów z proszku? Viola Urban, dietetyczka, analizuje skład takich mieszanek. - Mąka pszenna, cukier, skrobia pszenna, jaja w proszku, substancje spulchniające, serwatka w proszku, emulgatory, stabilizator E, sól, aromat - podkreśla.
Choć nie jest to żywność wysoko odżywcza, Urban podkreśla, że składniki te są bezpieczne.
Nie jest to żywność wysoko odżywcza, ale nie jest tak źle, jakby się wydawało. Tylko strasznie brzmi. Jest mąka, cukier, skrobia modyfikowana. Jajka w proszku są po to, aby uniknąć ryzyka salmonelli, bo wiemy, jakie warunki czasem są w takich budkach. Serwatka w proszku zamiast mleka i emulgatory, żeby masa się nie rozwarstwiała - mówi Viola Urban.
Warto zwrócić uwagę na dodatki do gofrów, takie jak polewy. Urban ostrzega, że niektóre z nich zawierają "całą tablicę Mendelejewa" i mogą być bombą cukrową. Zaleca wybieranie gofrów z owocami zamiast sztucznych polew.
Gofry z proszku nad morzem. Co powinniśmy zrobić?
Kupując gofra, warto zapytać o jego skład. Marek Waszczewski z Głównego Inspektoratu Sanitarnego podkreśla, że sprzedawcy mają obowiązek udzielić takich informacji. Jeśli nie chcą tego zrobić, lepiej zrezygnować z zakupu.
Ciężko jest rozpoznać, czy gofr był robiony metodą domową czy z proszku, zwłaszcza, gdy dodamy do niego bitą śmietanę, polewy czy owoce. Może się tym nie zatrujemy, ale ważne jest, żebyśmy mieli świadomość, co jemy i za co płacimy - uważa Tomasz Strzelczyk.
Produkcja gofrów z proszku jest opłacalna. Koszt ciasta na jednego gofra to zaledwie 50 groszy, podczas gdy w sprzedaży osiągają one cenę nawet 10 zł. Podobnie jest z watą cukrową, której koszt produkcji to 34 grosze, a cena sprzedaży sięga 10 zł.
Viola Urban radzi, by na wakacjach wybierać gofry z owocami lub cukrem pudrem, unikając produktów z dużą ilością sztucznych dodatków.
Wiadomo, że najlepiej robić takie słodkości w domu. Ale nie oszukujmy się, jesteśmy na wakacjach i nikt nie będzie biegał po plaży z gofrownicą. Jeśli raz do roku zjemy takiego gofra, to nic nam się nie stanie. Ja polecam wybierać gofry suche, z samym cukrem pudrem lub najlepiej z owocami. Unikajmy produktów, które zawierają całą tablicę Mendelejewa, jak taka niebieska polewa czy kolorowe cukry - tłumaczy.