Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 

Gorąco wokół dzieci premiera Morawieckiego. Minister starł się z dziennikarzami

61

Mateusz Morawiecki wysłał córkę do prywatnej szkoły za kilkanaście tysięcy złotych. Naraził się tym na ataki ze strony politycznych oponentów. Ci uważają, że nie wystawił tym samym laurki oświacie. Premiera broni wiceminister szkolnictwa Włodzimierz Bernacki, który starł się z reporterami.

Gorąco wokół dzieci premiera Morawieckiego. Minister starł się z dziennikarzami
Wiceminister w ciekawy sposób broni premiera (Twitter)

Przypomnijmy, że córka premiera Morawieckiego uczęszcza do jednej z prywatnych szkół katolickich w Warszawie. Szef Rady Ministrów sam opublikował jej wizerunek w mediach społecznościowych, wstawiając fotografię z rozpoczęcia roku szkolnego.

Temat podchwyciła opozycja. Według oponentów premiera wysyłanie córki do szkoły prywatnej to dowód na indolencję edukacji prowadzonej przez ministra Przemysława Czarnka.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

"Ma pan dzieci?" - minister unika odpowiedzi od reportera

Innego zdania jest wiceminister edukacji i nauki Włodzimierz Bernacki. Gdy dziennikarze Gazety Wyborczej i TVN24 poprosili go o komentarz, zbagatelizował sprawę.

Ma pan dzieci? - zapytał reportera wiceminister, unikając odpowiedzi na pytanie dlaczego premier wysyła swoje dziecko do prywatnej placówki.

Między dziennikarzami i członkiem rządu wywiązała się dynamiczna wymiana zdań. W opinii Bernackiego, "dziennikarz zrozumie intencje premiera, gdy ten będzie miał dzieci". Reporter TVN24 pytał z kolei, "co ma to do rzeczy?".

Jakbym była premierem, to bym wysłała dziecko do publicznej szkoły, skoro jest taka świetna - ripostowała dziennikarka Gazety Wyborczej.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Wiceminister próbował uniknąć odpowiedzi na tę sugestię. Zaczął mówić o "wolnym wyborze", który dotyczy "wszystkich obywateli".

Pan premier dokonał wyboru i nie ma sensu dyskutować na temat prywatnego wyboru Mateusza Morawieckiego - starał się uciąć temat członek rządu.

Minister Bernacki dodał jednocześnie, że nie rozmawiał z premierem na temat jego decyzji i nie był w stanie podać konkretnego powodu, który mógł zdecydować, że

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić