Jammie Bosstel ku własnemu zaskoczeniu zaraził się koronawirusem. Stan 49-latka okazał się na tyle poważny, że konieczna była hospitalizacja. Trafił na oddział intensywnej terapii w szpitalu St. Joseph Health System w Mishawaka w Indianie.
Amerykański piosenkarz zaraził się koronawirusem. Teraz ostrzega innych
Piosenkarz zdecydował się nagrać filmik, na którym opowiedział o swoich zmaganiach z koronawirusem. 11-minutowy materiał powstał w trakcie jego pobytu na oddziale intensywnej terapii. Chciał ostrzec osoby lekceważące – podobnie jak on w przeszłości – ryzyko zachorowania na COVID-19.
Chciałbym tylko, abyście zobaczyli, że to prawda. To jest prawdziwe. To nie jest mistyfikacja. Nie chodzi o politykę. To jest prawdziwe – tłumaczy Jammie Bosstel w trakcie nagrania (Mirror).
Jammie Bosstel opowiedział także o dolegliwościach, jakie towarzyszą mu w związku z koronawirusem. Piosenkarz zdradził, że ma poważne problemy z oddychaniem i nie jest w stanie także samodzielnie chodzić do toalety – za każdym razem, gdy wstaje, obawia się omdlenia.
Poziom tlenu spada do 65, a kiedy próbujesz iść do łazienki, potrzebujesz chłodnego okładu, bo zaraz zemdlejesz i umrzesz na podłodze. Czułem się samotny. Miałem kryzysy. Płakałem – przyznał Jammie Bosstel na filmie (Mirror).
Przeczytaj także: Koronawirus jest groźniejszy, niż sądziliśmy. Wstrząsające wyniki badań
Piosenkarz nie kryje nadziei, że jego film dotrze do jak największej liczby osób. Zależy mu, aby ludzie zrozumieli, że koronawirus stanowi śmiertelne zagrożenie, którego nie wolno lekceważyć. Czuje także żal do wszystkich osób kwestionujących istnienie COVID-19 i lekceważących podstawowe środki bezpieczeństwa.
Jestem zmęczony oglądaniem tych wszystkich ludzi, tych niewdzięcznych ludzi, którzy teraz chodzą [bez maseczek – przyp. red.] i oddychają, uważając, że nie trzeba nosić maseczek. Załóż maseczkę. Nie bądź głupi – apeluje amerykański piosenkarz (Mirror).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
