Horror pod Kluczborkiem. O 23:00 odebrał telefon. "Jestem w szoku"

W lesie pod Kluczborkiem znaleziono zwłoki zaginionej Aleksandry F. Jej mąż przyznał się do zabójstwa. Wicewojewoda opolski Piotr Pośpiech, który znał kobietę, mówi, że już w poniedziałek o 23:00 zadzwonił do niego znajomy strażak zaangażowany w jej poszukiwania. - Powiedział: "Piotr, Ola nie żyje. Wszystko wskazuje na to, że to morderstwo". Tak się dowiedziałem, jestem w szoku - mówi o2.pl.

Kandydatka na radną Kłobucka zamordowanaKandydatka na radną Kłobucka zamordowana
Źródło zdjęć: © Facebook
Rafał Strzelec

Aleksandra F. kandydowała na radną Rady Miasta w Kluczborku. Kobieta nie uzyskała jednak mandatu. Piotr Pośpiech, obecny wicewojewoda opolski, startował razem z 38-latką w wyborach.

Kandydowaliśmy razem do Rady Miejskiej w Kluczborku. Tak poznałem panią Aleksandrę. Jeden z kolegów, który znał ją bliżej, zaproponował jej start. Poznaliśmy się na spotkaniu, na którym dopełnialiśmy formalności związanych z kandydowaniem, by móc ubiegać się o miejsce w radzie - wspomina Piotr Pośpiech w rozmowie z o2.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zabójstwo w Płaczewie. Zwłoki 35-latka zalali betonem w garażu

Aleksandra F. nie żyje. Mąż twierdził, że zaginęła

W poniedziałek (8 lipca) rano Mateusz F. przyszedł na policję i powiedział, że żona zaginęła. Według niego kobieta poszła do lasu w nocy z soboty na niedzielę po kłótni, jaka za nimi zaszła.

Wersja przedstawiona przez zgłaszającego zaginięcie nie przekonała policjantów, a zainicjowane czynności doprowadziły do ujawnienia w kompleksie leśnym na terenie Gminy Byczyna zwłok Aleksandry F. Kolejne czynności dowodowe, w tym oględziny zwłok i miejsca ich ujawnienia, w które zaangażowani byli biegli, pozwoliły powiązać z zabójstwem męża ofiary - przekazała Prokuratura Okręgowa w Opolu.

Policja zatrzymała Mateusza F. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa swojej żony. Aleksandra, wedle wstępnych ustaleń, zginęła w wyniku uduszenia. Mąż Oli przyznał się do popełnienia tej zbrodni oraz opisał jej okoliczności. Wedle słów podejrzanego do uduszenia żony doszło w trakcie kłótni na tle spraw osobistych. Prokuratura chce, by sąd aresztował 44-latka. Grozi mu od 10 do 30 lat więzienia lub dożywocie.

Odebrał telefon. "Piotr, Ola nie żyje"

Wojewoda Pośpiech o zaginięciu Aleksandry dowiedział się z wpisu na Facebooku, który udostępnił mąż ofiary. Szybko pojawił się na grupie, która funkcjonowała od czasu wyborów.

Ludzie zaczęli pisać, że coś się stało z Olą. Przedwczoraj jeden z kolegów, który także startował, zaangażowany w poszukiwania strażak, zadzwonił do mnie o 23:00 i powiedział: "Piotr, Ola nie żyje. Wszystko wskazuje na to, że to morderstwo". Tak się dowiedziałem, jestem w szoku - mówi nam Piotr Pośpiech.

Jak przyznaje, wspólne prowadzenie kampanii bardzo wiąże ze sobą ludzi kandydujących do rady. Choć Aleksandra nie chciała być postacią pierwszoplanową.

Ola nie była ekstrawertyczką, która wyskakiwała do przod i narzucała swoją wolę. Dla niej kandydowanie w wyborach, jak sama mówiła, było nową sytuacją. Odnosiłem wrażenie, że jako matka trójki dzieci - to jest notabene prawdziwa tragedia - jest osobą niezwykle zajętą, bowiem na tych spotkaniach, które organizowaliśmy, nie było jej zbyt często. Znajomi tłumaczyli, że jest zajęta dziećmi - mówi wojewoda Pośpiech.

- Od wyborów nie miałem z nią kontaktu. Spotkaliśmy się jeszcze na sympatycznym spotkaniu po wyborach. Jej nie było. Krótko przed tym zmarła jej mama, dlatego była wyłączona ze świętowania. Wspominam ją z wielką sympatią. To, co zaszło, nie mieści mi się w głowie. To jest jak scenariusz z jakiegoś serialu sensacyjnego, a nie z mojego Kluczborka - dodaje.

Prokuratura Rejonowa w Kluczborku zainicjowała działania, aby znaleźć opiekę dla dzieci Aleksandry.

Wybrane dla Ciebie
Puchar Świata. Aleksandra Król-Walas sięgnąła po medal
Puchar Świata. Aleksandra Król-Walas sięgnąła po medal
Po sieci krąży nagranie. "Boję się skręcać do własnego domu"
Po sieci krąży nagranie. "Boję się skręcać do własnego domu"
Tramwaj nie mógł przejechać. Przestawili auto rękami. Sceny w Krakowie
Tramwaj nie mógł przejechać. Przestawili auto rękami. Sceny w Krakowie
Przyszedł z wózkiem dziecięcym i go podpalił. Sceny w Cieszynie
Przyszedł z wózkiem dziecięcym i go podpalił. Sceny w Cieszynie
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
"Lodowe włosy". Park narodowy pokazał zdjęcia
"Lodowe włosy". Park narodowy pokazał zdjęcia
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Jej łzy widział cały świat. "Głęboko mną to wstrząsnęło"
Jej łzy widział cały świat. "Głęboko mną to wstrząsnęło"