Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Robert Czykiel | 

Horror w Białymstoku. Trzy zabójstwa, a potem wybuch

3

Eksplozja w Białymstoku nie była efektem tragicznego wypadku. Mariusz K. najpierw zamordował matkę, żonę i córkę, a potem odkręcił gaz i popełnił samobójstwo. Już wcześniej znęcał się nad bliskimi.

Horror w Białymstoku. Trzy zabójstwa, a potem wybuch
W tym białostockim domu rozegrał się horror (PAP)

We wtorek 1 września całą Polską wstrząsnęła tragedia, do której doszło w Białymstoku. W domu przy ulicy Kasztanowej doszło do wybuchu gazu. W środku odnaleziono cztery ofiary. Szybko okazało się, że to nie był nieszczęśliwy wypadek.

Białystok. Potrójne morderstwo, a na koniec samobójstwo

W tym domu do niedawna mieszkało małżeństwo Mariusz i Joanna K. Życie kobiety już jakiś czas temu zamieniło się w koszmar. Mąż wszczynał awantury i znęcał się fizycznie nad bliskimi. Pod koniec maja interweniowała policja. Założono niebieską kartę, a Mariusz otrzymał zakaz kontaktów z rodziną do 1 września.

Policja wyjaśnia w "Fakcie", że do tej pory K. sumiennie wywiązywał się ze swoich obowiązków i nie sprawiał żadnych problemów. 1 września jednak postanowił się zemścić. W domu przy ul. Kasztanowej rozegrał się niewiarygodny horror.

Zobacz także: Przeżyła prawdziwy horror. Strażacy wyznali, że czegoś takiego w życiu nie widzieli

40-latek tym razem nie miał żadnych hamulców. Przyszedł do domu z nożem. Bez żadnych skrupułów najpierw zamordował 72-letnią matkę. Potem to samo zrobił z żoną Joanną i zaledwie 10-letnią córeczką Izą.

Po wszystkim odkręcił kurek z gazem. Następnie się powiesił. Niedługo później doszło do wielkiej eksplozji. Po tej tragedii wszyscy zastanawiają się, co kierowało 40-latkiem, że wymordował swoich bliskich.

Nie mówiłbym tu o depresji oprawcy, a raczej o chęci zemsty. Skoro mężczyzna musiał wyprowadzić się i miał zakaz kontaktu z rodziną, wydany przez prokuratora, mógł chcieć się odegrać na bliskich i tygodniami planować zemstę. Mogło być też tak, że chciał tylko nastraszyć kobiety, a wywiązała się sprzeczka, która przerodziła się w krwawą awanturę - komentuje w "Fakcie" psychiatra i psycholog dr Jerzy Pobocha.

Mariusz i Joanna K. byli parą od dwudziestu lat. Ze wstępnych ustaleń jednak wynika, że morderca dopiero od kilku miesięcy dziwnie się zachowywał i był bardzo agresywny wobec bliskich.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Pogrzeb Wacława Janickiego. Bliźniak pożegnał brata na wózku inwalidzkim
Wyniki Lotto 14.01.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
E-papierosy bez nikotyny nie dla nieletnich. Pora na decyzję rządu
Porzucony worek na drodze. Zajrzeli do środka. "Trudno opisać"
Antony Blinken ostro o działaniach Izraela: muszą myśleć o konsekwencjach
Walka z czasem w RPA. Z kopalni w Stilfontein wydobyto 40 ciał
Turyści mówią, co spotkało ich w Tatrach. "Uważajcie"
Szokujące odkrycie. Ten słodki goryl leciał razem z bagażami
Lazio Rzym zwalnia opiekuna swojej maskotki. Szokujące, co robił w sieci
40 domów dla powodzian. BGK dopłaci do nich 19,5 mln zł
Zimowe cięcie drzew owocowych. Nie przegap terminu
Wygrał dwa miliardy i kupił dom. Szczęście nie trwało długo
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić