Huragan Melissa odcina zachodnią Jamajkę. Kuba szykuje się na „trudną noc”
Zachodnia Jamajka ma poważnie przerwane połączenia po przejściu huraganu Melissa. Władze Kuby ostrzegają przed wyjątkowo silną burzą.
Najważniejsze informacje
- Wiatr sięgał ok. 300 km/godz., powalił drzewa i zerwał linie energetyczne.
- Ponad pół miliona gospodarstw na Jamajce bez prądu; ruch w internecie spadł o ok. 70 proc.
- Kuba spodziewa się podtopień i osuwisk; władze mówią o „bardzo trudnej nocy”.
Zachodnia część Jamajki została praktycznie odcięta od reszty kraju po uderzeniu huraganu Melissa. Jak podaje Polska Agencja Prasowa za stacją CNN, żywioł paraliżował komunikację, a porywy wiatru dochodziły do blisko 300 km/godz. Na tym etapie nie ma informacji o ofiarach. W pierwszych meldunkach przewijają się obrazy połamanych drzew, zerwanych kabli i trudnego dojazdu do wielu miejscowości. Premier Jamajki Andrew Holness przekazał skalę strat w infrastrukturze publicznej i mieszkalnej.
Dotychczasowe doniesienia mówią o zniszczonych szpitalach, poważnych zniszczeniach budynków mieszkalnych (...) i obiektów komercyjnych, a także o uszkodzeniach infrastruktury drogowej - powiedział premier Jamajki Andrew Holness.
Pojawiły się też sygnały o mieszkańcach odciętych przez wodę. Według PAP ponad pół miliona gospodarstw domowych pozostaje bez zasilania. Z danych serwisu monitorującego łączność NetBlocks wynika, że we wtorek wieczorem ruch w internecie na wyspie spadł o ok. 70 proc. To utrudnia kontakt z rodzinami i koordynację pomocy. Służby pracują nad przywracaniem dostaw energii, jednak skala uszkodzeń sieci energetycznej i powalone drzewa komplikują działania ekip.
Huragan Melissa nadciąga. Nagrania z Jamajki
Melissa kieruje się ku Kubie
System tropikalny przemieszcza się w stronę Kuby. Ratownicy przewidują lokalne podtopienia, osuwiska i kolejne zniszczenia infrastruktury. W wieczornym wystąpieniu telewizyjnym prezydent Miguel Diaz-Canel ostrzegł, że kraj czeka „bardzo trudna noc” - przekazał portal dziennika "Guardian". Apelował, by nie lekceważyć alertów i pozostać w miejscach ewakuacji do odwołania.
Władze Kuby podkreślają, że wyspie może zagrozić "najsilniejsza (burza), jaka kiedykolwiek nawiedziła terytorium kraju". Wiemy, że będzie dużo zniszczeń - oświadczył prezydent. Jak dodał w serwisie X, dotąd ewakuowano 735 tys. osób. Priorytetem pozostaje ochrona życia i zapewnienie schronienia mieszkańcom najbardziej narażonych regionów.
Wsparcie dla Karaibów zadeklarowały Stany Zjednoczone. Prezydent USA Donald Trump powiedział dziennikarzom towarzyszącym mu w podróży z Japonii do Korei Południowej, że USA są gotowe pomóc karaibskiemu państwu. - Uważnie przyglądamy się sytuacji i jesteśmy gotowi do działania — zapewnił. Deklaracje pomocy mogą przyspieszyć dostawy sprzętu i personelu w rejony najciężej dotknięte przez żywioł.