Indyjski COVID. Minister o zakażonych: Wiele więcej, niż palców dłoni

12

Minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał dane dotyczące rozpowszechnienia indyjskiej odmiany koronawirusa Delta w Polsce. Jak mówi, obecnie jest kilkadziesiąt takich przypadków. "To nie jest liczba na dwóch rękach do policzenia" - dodał szef resortu zdrowia.

Indyjski COVID. Minister o zakażonych: Wiele więcej, niż palców dłoni
Niedzielski (FORUM)

Minister zdrowia Adam Niedzielski w piątek na antenie TVP Info był pytany o sytuację z tzw. indyjskim wariantem koronawirusa w Polsce. Ten wirus obecnie jest znany pod nazwą Delta. Odpowiadając na pytanie, szef resortu zdrowia wskazał, że obecnie w naszym kraju jest kilkadziesiąt takich przypadków. "To nie jest liczba na dwóch rękach do policzenia, to jest zdecydowanie więcej" - powiedział.

Adam Niedzielski uspokaja jednak, że wirus Delta jest opanowany dzięki stosunkowo niskiej liczbie zakażeń koronawirusem. Szef resortu zdrowia zaznaczył, że "szczęśliwie się złożyło", ponieważ daje to możliwość interwencji ze strony służb epidemicznych. W maju minister zdrowia informował o kilku ogniskach tej odmiany koronawirusa w Polsce. Zarażenie potwierdzono u co najmniej 16 osób.

"Udało się opanować ogniska wirusa"

Minister zdrowia poinformował, że ognisko zostało wywołane przez osoby, które podróżują do Indii i bezpośrednio sprowadziły to ryzyko zakażenia. Szef resortu zdrowia uspokaja, że takie ogniska, które były nawet rzędu 50-60 osób udało się opanować, czyli "izolować skutecznie te osoby tak, że ogniska były wygaszane" - powiedział minister.

Dodał, że takie działania są priorytetem dla służb sanitarnych. "Koncentrujemy się z jednej strony na weryfikowaniu, z jaką mutacją mamy do czynienia, a z drugiej strony każde ognisko, każdy przypadek zachorowania związany właśnie z tymi alternatywnymi mutacjami, jest bardzo dogłębnie studiowany przez służbę epidemiczną" - zaznaczył.

Szczepionki są skuteczne przed indyjską odmianą

Wirusolodzy informują, że dostępne szczepionki są skuteczne również przed indyjską odmianą koronawirusa. Jak mówi prof. Włodzimierz Gut z Narodowego Instututu Zdrowia Publicznego, to może mieć znaczenie dla wykrywania wirusa, dla niektórych opcji terapeutycznych, ale nie dla ochrony, jaką dają dostępne szczepienia.

Ten wariant to złożenie dwóch mutacji, jednak w kontekście szczepień nie ma to większego znaczenia - mówi Gut.

Także dr hab. Piotr Rzymski, biolog z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu podkreśla, że nie ma dowodów na to, iż wariant indyjski potrafi złamać ochronę, jaką dają szczepienia. Wskazuje, że okazało się, iż przeciwciała osób zaszczepionych hinduską szczepionką inaktywowaną neutralizują go. Jego zdaniem można zatem wnioskować, że dzieje się też tak w przypadku innych szczepionek.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić