Jaś nie wrócił z wycieczki szkolnej. Nauczycielka zostawiła go na ulicy

344

To miała być miła wycieczka do kina, która jednak zakończyła się wielkim stresem dla 8-letniego Jasia i jego mamy. Chłopiec wraz z klasą pojechał na film do Mogilna, a po seansie dzieci wróciły autobusem do szkoły w oddalonej o 20 km miejscowości. Mama Jasia czekała na niego pod szkołą, lecz jej syna nigdzie nie było. Okazało się, że nauczycielka kazała mu zostać samemu w innym mieście.

Jaś nie wrócił z wycieczki szkolnej. Nauczycielka zostawiła go na ulicy
Nauczycielka zostawiła ucznia samego w innym mieście. Zdj. ilustracyjne (Getty Images, Petko Ninov)

Wydawałoby się, że zostawiając dzieci pod opieką uprawnionych pedagogów, można być spokojnym o ich bezpieczeństwo. Niestety nie zawsze tak to wygląda. Przekonała się o tym mama 8-letniego Janka. Kobieta postanowiła opisać redakcji TVN24 nieprzyjemną sytuację, która spotkała ją i jej synka.

Nauczycielka zostawiła dziecko w innym mieście

27 kwietnia Janek pojechał wraz z klasą do kina w Mogilnie, oddalonego o ok. 20 km od Orchowa, w którym znajduje się jego szkoła. Po seansie mama chłopca wraz z innymi rodzicami uczniów czekała na swoje dziecko pod placówką. Autobusem przyjechali wszyscy, oprócz Janka.

Kobieta przestraszyła się nie na żarty. Starała dowiedzieć się od wychowawczyni klasy, gdzie jest jej dziecko, ta jednak nie potrafiła udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Dopiero inna opiekunka wyjaśniła jej, co tak naprawdę się wydarzyło.

Powiedziała mi, że mój syn został w odległym o 20 kilometrów Mogilnie, że czeka na mnie przed kinem. Myślałam, że oszaleję. Jestem w piątym miesiącu ciąży, nie mogę się denerwować. A ktoś porzucił mojego syna bez opieki na ulicy - wyjaśniła pani Natalia.

Mama Jasia wraz z synem od kilku miesięcy mieszka w Mogilnie, lecz pracuje w Orchowie, dlatego chciała odebrać dziecko sprzed szkoły. Nauczycielka widocznie zasugerowała się miejscem zamieszkania rodziny i bez konsultacji z opiekunami dziecka sama zdecydowała, że 8-latek zostanie w innym mieście.

Pani Natalia była wstrząśnięta. Natychmiast poprosiła koleżankę z Mogilna, by udała się pod kino. Tam kobieta znalazła wystraszonego chłopca, który od 40 minut spacerował samotnie po ulicy. Od nauczycielki miał usłyszeć, że "ma czekać na mamę".

Mama 8-latka uważa, że nauczycielka naraziła zdrowie i życie jej dziecka. O zdarzeniu poinformowała policję oraz kuratorium oświaty. Policja prowadzi obecnie czynności sprawdzające, a kuratorium skierowało sprawę do rzecznika dyscyplinarnego. Jeśli sytuacją zajmie się komisja dyscyplinarna, pedagog może grozić nagana, zwolnienie z pracy, a nawet zakaz wykonywania zawodu.

Zobacz także: Joanna Krupa chce z mężem zaadoptować dziecko z Ukrainy
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić