Był kapitanem promu kolejowo-samochodowy "Jan Heweliusz", który zatonął 14 stycznia 1993 na Morzu Bałtyckim. Zginęło wówczas 20 członków załogi oraz 36 pasażerów. Uratowało się tylko 9 marynarzy. Grób kpt. żw. Andrzeja Ułasiewicza znajduje się na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Jest zadbany, pamiętany i często odwiedzany. Po Wszystkich Świętych znajdują się na nim znicze, wieńce, stroiki oraz kwiaty i rośliny doniczkowe, takie jak wrzosy.
Grób kapitana 46-letniego Andrzeja Ułasiewicza znajduje się tuż za tujami w kwaterze A3 Tuje obok głównego wejścia na Powązki Wojskowe. Nieopodal pochowani są m.in. mistrzowie olimpijscy Władysław Komar i Tadeusz Ślusarski, którzy także zginęli tragicznie.
Mogiła kapitana promu "Jan Heweliusz" to jedyny nagrobek ofiary katastrofy, który znajduje się w Warszawie. Pozostałe groby rozsiane są po całej Europie. Na statku zginęli bowiem nie tylko Polacy, ale także Szwedzi, Austriacy, Węgrzy, Czesi oraz Norweg. Największą liczbę ofiar śmiertelnych stanowili Polacy (37). Uratowało się tylko 9 osób - Janusz Lewandowski (III oficer), Janusz Lamek (III mechanik), Mariusz Schwebs (II oficer), Grzegorz Sudwoj (II elektryk), Edward Kurpiel (ochmistrz), Edmund Brzeziński (motorzysta), Jerzy Petruk (motorzysta), Leszek Kochanowski (starszy marynarz) i Bogdan Zakrzewski (kucharz). Kilku ciał nie znaleziono do tej pory.
Przyczyna katastrofy
Statek zatonął w czasie rejsu ze Świnoujścia do Ystad podczas niespotykanie silnego sztormu – o sile 12 stopni w skali Beauforta około godz. 4:36. Początkowo to włąśnie kapitan Ułasiewicz został osądzony jako winny tragedii, potem jednak oczyszczono go z zarzutów, z wyjątkiem podania niewłaściwej pozycji tonącego promu w czasie wołania o pomoc. Spora część ofiar przeżyła zatonięcie statku, jednak zmarła w wyniku wyziębienia będąc już ewakuowana na tratwach.
Cztery dni przed katastrofą podczas cumowania w Ystad, "Jan Heweliusz" uszkodził furtę rufową. Awaria nie została jednak zgłoszona administracji morskiej. W czasie ostatniego rejsu prom przechylił się na skutek potężnego sztormu, który uderzył burtę statku. Mocowania pozrywały się i ciężarówki znajdujące się na pokładzie zaczęły się bezwładnie przemieszczać, co jeszcze bardziej przyczyniło się do zatonięcia. Wrak osiadł na głębokości 27 metrów, 10 m poniżej minimalnego poziomu lustra wody. Odwoławcza Izba Morska w 1996 roku uznała zły stan techniczny promu za przyczynę tragedii. Stwierdzono, że "Jan Heweliusz" w ogóle nie powinien wypłynąć - był uszkodzony, źle wyważony i nie przeszedł wymaganych testów. W marcu 2005 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyznał odszkodowania, po 4,6 tys. euro za straty moralne każdemu z jedenaściorga krewnych i członków rodzin ofiar .
Na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie znajduje się Pomnik Ofiar Katastrofy "Jana Heweliusza" a w Świnoujściu Pomnik "Tym, którzy nie powrócili z Morza" z 1993 roku.
Serial Netflixa
Serial Jana Holoubka "Heweliusz" ma teraz swoje 5 minut. Serial opowiadający o katastrofie promu miał premierę 5 listopada. Wśród nieanglojęzycznych tytułów uplasowała się na 4. pozycji w rankingu najchętniej oglądanych produkcji, notując 3,3 mln wyświetleń i 17,1 mln godzin oglądania. W serialu w rolę kapitana Andrzeja Ułasiewicza wcielił się Borys Szyc, a w jego żonę, Joannę - Magdalena Różczka. Ponadto grają tu także m.in. Michał Żurawski, Piotr Rogucki, Justyna Wasilewska, Konrad Eleryk, Mirosław Zbrojewicz, Andrzej Konopka i Tomasz Schuchardt.