Jest decyzja prokuratury. Chodzi o męża zaginionej Beaty Klimek
Prokuratura zakończyła śledztwo dotyczące Jana Klimka, podejrzanego o znęcanie się nad dziećmi. Sprawa budziła wiele emocji, ale ostatecznie nie znaleziono dowodów na jego winę. Przypomnijmy, że w październiku 2024 roku media informowały o zaginięciu jego żony, Beaty.
Najważniejsze informacje
- Jan Klimek był podejrzany o znęcanie się nad dziećmi.
- Prokuratura umorzyła śledztwo z braku dowodów.
- Żona Klimka, Beata, zaginęła w październiku.
Jak informuje serwis uwaga.tvn.pl, w kwietniu Jan Klimek został zatrzymany pod zarzutem znęcania się nad dziećmi. Prokuratura postawiła mu zarzuty, które wywołały duże poruszenie w lokalnej społeczności. Po dokładnym zbadaniu sprawy, śledztwo zostało umorzone z powodu braku wystarczających dowodów.
Klimek od początku twierdził, że jest niewinny. - To są zarzuty o znęcanie nad dziećmi - mówił w rozmowie z "Uwagą!". - Pytanie, który tata tak robił? Dzieci były zabrane z rodziny, w której były bite. I teraz jest pytanie, który tata to robił, czy ja, czy tamten? - dodał mężczyzna.
Odrębnym wątkiem jest zaginięcie żony Jana, Beaty Klimek. Kobieta zaginęła 7 października 2024 roku, po tym jak odprowadziła dzieci na przystanek autobusowy. Miała wrócić do domu i pojechać do pracy. Do domu jednak nie dotarła. Monitoring w jej domu nie działał, co utrudniło śledztwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożar bloków w Ząbkach ugaszony. Komendant PSP o akcji
Świadectwo sąsiadki
Pani Krystyna, sąsiadka Beaty, opowiadała, że kobieta miała dość skrzętnie zaplanowany dzień. - Pomachałyśmy i pani Beatka powiedziała, że musi na 8 iść do pracy, a po południu miała iść z dzieckiem na mecz. Miała zaplanowany dzień - relacjonowała sąsiadka, cytowana przez serwis uwaga.tvn.pl.
Kiedy Beata Klimek nie pojawiła się w pracy, zaniepokojona nieobecnością 47-letniej pracownicy, jej przełożona próbowała się z nią skontaktować telefonicznie. Jak relacjonował serwis "Fakt", początkowo sygnał nawiązywania połączenia był, ale nikt nie odebrał. Po godzinie 8:40 telefon był już wyłączony. Auto, którym pani Beata zwykle dojeżdżała do pracy, pozostało zaparkowane przed domem, jednak nie było w nim ani jej torebki, ani telefonu.
Choć śledztwo przeciwko Janowi Klimkowi zostało umorzone, sprawa zaginięcia jego żony wciąż pozostaje otwarta. Policja kontynuuje poszukiwania, a rodzina i przyjaciele Beaty liczą, że choć od jej zaginięcia minęło blisko 9 miesięcy, wróci do domu cała i zdrowa.