aktualizacja 

Już tak nie wygląda. "Udało się uratować jedno oko". Stado psów atakuje ludzi

3

12-letni Rosjanin został brutalnie zaatakowany przez stado psów. Niestety dziecko z obrażeniami zagrażającymi życiu trafiło do szpitala. To kolejne takie zdarzenie w ostatnim czasie.

Już tak nie wygląda. "Udało się uratować jedno oko". Stado psów atakuje ludzi
Jedna z ofiar ataku dzikich psów na Syberii (Instagram)

12-letni chłopiec został zaatakowany przez stado psów na Syberii. Do zdarzenia doszło podczas powrotu do domu ze szkoły we wtorek, 12 stycznia. Dziecko doznało poważnych obrażeń głowy, kończyn i górnej części ciała. Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej.

Lekarze walczą o utrzymanie jego funkcji życiowych i odbudowę uszkodzonych tkanek. Olga Shergina, babcia chłopca, przyznała, że wnuk od zawsze bał się psów. Podejrzewa, że zwierzęta mogły to wyczuć i dlatego go zaatakowały.

Stan dziecka po przyjęciu jest niezwykle trudny z powodu ciężkiego wstrząsu urazowego - podał w oświadczeniu Szpital Dziecięcy w Buriacji.

Kolejny taki przypadek

Atak na chłopca przypomniał podobny przypadek sprzed miesiąca. W tamtejszej okolicy psy zaatakowały Tatianę Loskutnikową. 20-latka została ciężko ranna i straciła bardzo dużo krwi. Rodzina kobiety przyznała, że jej pogryziona twarz zmieniła się nie do poznania. Moskiewskim chirurgom udało się uratować jej prawe oko.

Według miejscowych psy uciekły z pobliskiego schroniska dla zwierząt. Właścicielka Violetta Krasnobaeva zaprzeczyła, że to jej czworonogi stoją za atakami. Przyznała jednak, że niektóre z nich uciekły. Podczas incydentu zastrzelono pięć podejrzanych zwierząt.

Zobacz także: Zobacz też: Czy ozdrowieńcy powinni być szczepieni? Prof. Simon: "Nie ma przeciwwskazań, żeby podbić poziom przeciwciał"
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić